Kolejorz z bramkarzami ma problem od lat. Ostatnim, który zrobił furorę był Norbert Tyrajski, ale to było jeszcze za czasów występów w II lidze, bowiem po powrocie do ekstraklasy zdarzały mu się błędy i jego miejsce zajął Waldemar Piątek. On również spisywał się solidnie, lecz na drodze do dobrze zapowiadającej się kariery stanęła choroba. Kolejni bramkarze grali bardzo nierówno i popełniali sporo błędów. Najwięcej występów zaliczył Krzysztof Kotorowski. Sporo nadziei rozbudzali Emilian Dolha, Ivan Turina czy Grzegorz Kasprzik. Wszyscy jednak szybko siadali na ławce rezerwowych.
Ostatnio rozczarował Kasprzik, który trafił do Poznania jako wielkie wzmocnienie. Po kilku mało udanych występach jego miejsce zajął Jasmin Burić i od początku tego sezonu prezentował się bardzo dobrze. Swoją szansę młody Bośniak miał już otrzymać w rewanżowym meczu Ligi Europejskiej z Fredrikstad, ale wtedy nabawił się kontuzji. Trener Jacek Zieliński od początku swojej pracy pochlebnie wypowiadał się o Buriciu.
Do Lecha piłkarz ten trafił zeszłej zimy, ale przez pierwsze pół roku nie był w ogóle brany pod uwagę przy ustalaniu składu przez Franciszka Smudę i jego asystentów. Swoją cegiełkę do rozwoju 22-letniego golkipera, który wykazał się sporym zapałem i entuzjazmem, stale dążąc do bycia numerem jeden, dołożył Paweł Primel, obecnie odpowiedzialny za pracę z bramkarzami. - Wcześniej był trzecim bramkarzem, ale postanowił, że chce bronić i cierpliwie czekał. W każdym meczu widać, że zrobił niebagatelny postęp - mówi Jacek Zieliński.
Burić zadebiutował w meczu Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola, gdzie pokazał kilka dobrych interwencji. Potem zagrał w spotkaniu ligowym z Arką Gdynia i wielokrotnie ratował Lecha z opresji. Podobnie było w następnych spotkaniach. Łącznie Bośniak zagrał w dziewięciu meczach ekstraklasy i wpuścił cztery gole. - Burić od kilku meczów pokazuje, że jest bardzo dobrym bramkarzem. Cieszę się, że wykorzystał swoją szansę. Poza Jankiem Muchą jest najlepszym bramkarzem w Polsce - chwali swojego podopiecznego trener Kolejorza.
Jeśli 22-letni bramkarz podtrzyma dobrą dyspozycję na wiosnę, ma spore szanse, aby nie tylko stać się gwiazdą ligi polskiej, ale również dostać się do reprezentacji Bośni i Hercegowiny, która była bardzo bliska awansu do Mistrzostw Świata w RPA. - Bośnia ma praktycznie jednego bramkarza na poziomie reprezentacyjnym, dlatego jest to duża szansa dla Jasmina. Na pewno sygnał o jego występach poszedł w świat - mówił jakiś czas temu Zieliński.