Trzynaście meczów w różnych rozgrywkach i zaledwie jedno zwycięstwo - to bilans Manchesteru City w ostatnich tygodniach. Gdyby chodziło o drużynę rozpaczliwie walczącą o utrzymanie, to pewnie trener byłby co chwilę "zwalniany" przez media.
Tutaj jednak sytuacja jest nieco inna. Pep Guardiola w poprzednich latach wygrał z Manchesterem City wszystko, co tylko się dało i nie musi obawiać się o utratę pracy.
Już nie raz i nie dwa można było przeczytać informacje, że Guardiola odejdzie z klubu jedynie w przypadku, gdy sam zrezygnuje.
- Czasami myślisz, że zła passa zakończy się wcześniej lub będzie łatwiej ją naprawić, ale innym razem zajmie to więcej czasu. Ja się nie poddam. Chcę tu być - powiedział Guardiola na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"
Jak dotąd miał w Manchesterze wymarzone warunki do pracy. Duże pieniądze, zawodnicy ze światowej półki, trofea wpadające non stop do gabloty. Ale w obecnym sezonie musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami. To największe wyzwanie w karierze hiszpańskiego szkoleniowca.
- Oczywiście, że chcę to pokazać. Każdy z nas tego chce. Nie chcę zawieść ludzi, którzy kochają ten klub - powiedział Guardiola.
- Nie mam w zwyczaju narzekać i wskazywać na ludzi. Takie jest życie, taka jest piłka nożna. Będziemy próbować i próbować. Dlatego zdobyliśmy tyle trofeów. Wygrywaliśmy mecze, grając co trzy dni przez wiele lat. Teraz musimy robić to samo, gdy wyniki nie są dobre - przyznał Guardiola.
Kolejna okazja do przełamania niekorzystnej passy w niedzielę. Mistrzowie Anglii zagrają na King Power Stadium z Leicester City.
Początek meczu Leicester City - Manchester City w niedzielę o godz. 15.30.