Bramkarze
Wiemy doskonale, że wszyscy w Białymstoku chcą, aby bronił Grzegorz Sandomierski. Moim i trenera bramkarzy priorytetem jest natomiast osiąganie jak najlepszych wyników, które w tym sezonie udało nam się wywalczyć. W jedenastu meczach zagraliśmy z tyłu na zero, a w tych spotkaniach wystąpiło trzech golkiperów - to oznacza, że wspólnie z trenerem Ryszardem Jankowskim podejmowaliśmy trafne decyzje. Biorę w obronę Grześka Szamotulskiego, po którym spłynęła fala krytyki. W czasie, gdy grał, najlepiej prezentował się na treningach.
Obrońcy
Jeżeli chodzi o formację obronną, to możemy być zadowoleni z jej postawy, z wyjątkiem meczu z Ruchem Chorzów, gdzie popełniliśmy najwięcej błędów. Poza kontuzją Andrzeja Niewulisa nie mieliśmy w tyłach większych problemów. Nieudanym posunięciem było sprowadzenie Daniela Henza i do tego się przyznaję.
Jeżeli Krzysztof Król znajdzie sobie klub to dostanie ode mnie zgodę na odejście, kwestią pozostaje czy po tych testach zostanie we Włoszech, czy też być może znajdzie inny zespół. Jeżeli nie, wówczas zostanie w Białymstoku.
Pomocnicy
Największy problem mieliśmy ze środkowymi pomocnikami i tu również odpowiadam na krytykę Neila Hlavaty'ego. W piłce istnieje taki przepis, że w czasie trwania sezonu nie można ściągać zawodników, a w pewnym momencie stało się tak, że zostaliśmy z jednym środkowym pomocnikiem. Kontuzji doznał Paweł Zawistowski i wypadł nam na pół roku, Hermes trenował z urazem, Jacek Falkowski po meczu w Tychach miał problemy ze zdrowiem i wydawało się, że będzie trzy miesiące pauzował. Hlavaty był wolnym zawodnikiem i można było na dwa miesiące podpisać z nim kontrakt, nie płacąc za niego, a tylko wypłacając wynagrodzenie.
Bez dwóch zdań najbardziej zawiódł mnie Vahan Gevorgyan, na którego bardzo liczyłem. Sądziłem, że będzie motorem napędowym tego zespołu. Jeżeli chodzi o Gustavo, być może byśmy go zostawili, ale mamy taką umowę, że trzeba za niego zapłacić większą kwotę, której nie jest wart.
Napastnicy
Przy okazji odpowiem na falę krytyki, która spłynęła na mnie po meczu z Odrą Wodzisław Śląski. Tomasz Frankowski w potyczce z Polonią Bytom grał na własne życzenie, bo nie mieliśmy innych możliwości, gdyż wielu zawodników było kontuzjowanych i wiedziałem, że dopadnie go kryzys. Z kolei Kamil Grosicki nie przepracował całego okresu przygotowawczego i zdawałem sobie sprawę, że może mieć duże problemy. Pozostali zawodnicy mogli się odbudować w przerwach, które mieliśmy na spotkania kadry, natomiast Kamil jeździł na mecze reprezentacji i było to niemożliwe. Nie ma piłkarza, którego dałoby się odbudować fizycznie, by wytrzymał cały sezon. Zmęczenie z meczu na mecz nakładało się na siebie, skutkiem czego Kamil w końcówce rundy był w słabszej dyspozycji. Spotkanie z Odrą celowo ze względów taktycznych obaj rozpoczęli na ławce rezerwowych. Po serii meczów, w których nie traciliśmy często bramek, na wyjazdach zależało mi, aby obaj weszli w odpowiednim momencie i pociągnęli zespół.
Jeżeli chodzi o atak to nie zamierzamy nikogo ściągać, bo mamy dwóch młodych napastników - Michała Fidziukiewicza i Jana Pawłowskiego.
Podsumowanie ogólne
Ze mną jest bardzo proste trenowanie, ale wszyscy muszą się dostosować do reguł, które obowiązują. Jest jeszcze sporo elementów, które musimy poprawić i od stycznia na pewno wiele się zmieni. Niektórych rzeczy nie będę tolerował i zawodnicy powinni zdawać sobie sprawę, że musimy osiągnąć jeszcze lepszy wynik niż teraz, chociaż generalnie wszystkie rezultaty były niezłe. Przegraliśmy trzy mecze - o trzy za dużo. Zrobimy wszystko by poprawić wynik, którym zapewniliśmy sobie spokojną zimę.
Jeżeli chodzi o mecze wyjazdowe - rzeczywiście nie wygraliśmy, ale jest generalnie prosta zasada, że jeśli wygrywa się u siebie, a remisuje na wyjeździe, to zdobywa się tytuł mistrza Polski. Może zabrzmi to dziwnie, ale wolę sześć remisów niż dwa razy wygrać na wyjeździe i sześć razy przegrać. Gdy wszystkim przeciwnikom zabieramy punkty na ich boisku, to oni tych oczek nie zdobywają. Prosty przykład - mecz z Odrą, w którym zremisowaliśmy w 90. minucie.
Wszyscy mówili, że mieliśmy słabą końcówkę, ale na siedem ostatnich spotkań rozegraliśmy pięć wyjazdów, a na wiosnę na sześć ostatnich spotkań, cztery zagramy u siebie i jest to też duży handicap. Na wiosnę z zespołem, który wzmocnimy wierzę, że będziemy wygrywali zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.
Jeżeli kiedyś w historii Jagiellonii zespół nie wygrał 30. meczów na wyjeździe, a teraz my ten rekord pobiliśmy, to nie oznacza, że tkwi to w trenerze, czy w zawodnikach, tylko w psychice. Największym naszym problemem jest kwestia regeneracji i wyjazdów, próbujemy jeździć na różne sposoby, dzień, a nawet dwa wcześniej, autokarem czy też pociągiem. Jak na razie jadąc pociągiem udało się nie przegrać. Jeżeli w Białymstoku będzie lotnisko to będą i puchary.
Pavol Staňo
Pavol jest zawodnikiem doświadczonym i bardzo fajnym człowiekiem, ale ściągnęliśmy Marokańczyka na tą pozycję i nie będziemy jej dublowali. Na chwilę obecną Pavol nie jest graczem, który może siedzieć na ławce. Lepiej dla niego zrobi odejście i wierzę, że w innym klubie będzie grał z powodzeniem.
Najsłabsza strona
Generalnie wyjazdy, a jeżeli chodzi o stronę sportową, to wykorzystywanie sytuacji, których na wyjazdach mamy bardzo dużo. Można powiedzieć, że większość zawodników traci 50% wartości. Na pewno dużo pracy jest przed Kamilem Grosickim, który w meczach wyjazdowych ma jakąś barierę. Nie potrafi się przełamać i grać trochę inaczej. Trzeba nad nim pracować.
Jagiellońska młodzież
Mówi się o tym, że młodzi nie grają w Jagiellonii. Sprawdziłem sobie parę statystyk i w ostatnim okresie, półtora roku odkąd tu jestem, w Jagiellonii zadebiutowało tylu młodych, ilu nie zadebiutowało w żadnym innym okresie. Mówiąc, że trener nie stawia na tych graczy, trzeba powiedzieć, że nie dali trenerowi argumentów. Jeżeli się spojrzy na tabelę, to drużyna Młodej Ekstraklasy jest na ostatnim miejscu. Gdyby ten zespól wygrywał do zera, a zawodnicy strzelali po 8-10 bramek, to miałbym argumenty, aby się zastanawiać. Szansę dostali wyróżniający się: Patryk Gondek, Jan Pawłowski i Michał Steć. Każdy talent, który tu jest zostaje doceniony, tylko my o paru rzeczach naprawdę zapominamy. Robimy wielki teatr o zawodnikach, którzy w lidze bronili po 8 czy 15 meczów, a mówimy o nich tak jakby to byli Iker Casillas czy Gianluigi Buffon - naszym największym problemem jest, że zbyt szybko kreujemy gwiazdy. Trenowali z nami Piotr Murawski, Mariusz Gogol i Michał Fidziukiewicz. Oni już myśleli, że złapali pana Boga za nogi, a to jest dla nich dopiero początek pracy i wszyscy ci zawodnicy wylądowali z powrotem w Młodej Ekstraklasie.
Cieszę się, że w końcówce rundy Młoda Jagiellonia grała już całkiem fajną piłkę, na którą można było popatrzyć. Jest tam naprawdę grupa ludzi, której warto poświęcić więcej czasu, ale spokojnie to wszystko robić, wprowadzać, żeby zbudować od podstaw. Aby Jagiellonia mogła osiągać sukcesy i bazować na wychowankach musi to być sukcesywnie robione. W ostatnich 10 latach, jacy piłkarze Jagiellonii grali w lidze?
Górnik Zabrze
Górnik to klub wielkimi tradycjami, w którym spędziłem dziesięć lat i nie ukrywam, że jest on w miejscu mego zamieszkania, gdzie mam chorego ojca i miałem możliwość być bliżej. Rozmawiając na zakończenie sezonu z Tomkiem Frankowskim dałem słowo, że zostanę w Jagiellonii.
Dziennikarz: Miał pan jakieś inne propozycje?
Michał Probierz: Z Realu.
Z którego Realu?
- Z marketu.
Przygotowania
Przygotowania do nowego sezonu rozpoczniemy 9 stycznia. Dwa dni później wyjedziemy na obóz do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie przebywać będziemy do 22 stycznia. Po tygodniu czeka nas kolejne zgrupowanie, w dniach 1-19 lutego w Turcji (Antalyia - 10 dni, Side - 9), zaś po powrocie, do spotkania z Koroną Kielce, przez tydzień będziemy trenować w Białymstoku.
W pierwszym sparingu 20 stycznia zmierzymy się w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań. Kolejnymi dwoma rywalami będą drugoligowe zespoły: Ruchu Wysokie Mazowieckie i Wigier Suwałki. Na zgrupowaniu w Turcji rozegramy pięć gier kontrolnych, jednak na chwilę obecną znany jest tylko jeden rywal - Dinamo Brześć.
Chcemy doprowadzić do tego, aby w każdym treningu udział brało 23 zawodników, przy czym będzie prowadzona rotacja zmienna, podyktowana względami treningowymi.
Transfery
Pozyskamy młodego chłopaka do Młodej Ekstraklasy ze Świtu Krzeszowice.
Szukamy środkowego pomocnika, jeżeli wszystko będzie dobrze z Pawłem Zawistowskim i pozyskamy zawodnika, o którym wszyscy mówimy, to dołączą tylko Patryk Gondek i Bartłomiej Dołubizna z Młodej Jagiellonii.
Chcemy również pozyskać prawego pomocnika, rozmawiamy z reprezentantem Białorusi, grającym w BATE Borysów i zobaczymy czy uda się te rozmowy doprowadzić do końca, a jeżeli nie, to mamy jeszcze dwie inne opcje, ale tych na razie nie uruchamiamy.
Jeżeli odejdzie Król, to również mamy na oku zawodnika, z którym podejmiemy rozmowy. Natomiast jeśli chodzi o napastników, to gdy dostaniemy ofertę w wysokości miliona euro za Kamila Grosickiego, wówczas go sprzedamy.
Na liście transferowej znaleźli się: Jacek Falkowski, Vahan Gevorgyan, Gustavo Adolfo Lamos Cárdenas, Pavol Staňo i Łukasz Tumicz. Być może do tego grona dołączy leczący od dłuższego czasu kontuzje Michał Renusz. Dla Marco Reicha zaproponowaliśmy zmianę pewnych zapisów kontraktowych i zobaczymy co z tego wyniknie. Piłkarze wystawieni na listę transferową będą trenowali z zespołem Młodej Ekstraklasy, a jeżeli nie znajdą sobie klubu, to będziemy im w tym pomagać. W przypadku Łukasza Tumicza są plany by go wypożyczyć, zobaczymy również jaka będzie sytuacja z Michałem Renuszem, jeżeli będzie zdrowy.