Warta z trzema punktami, Łomża bez charakteru (relacja)

W rozegranym w środowe popołudnie meczu ŁKS Łomża uległ na własnym obiekcie Warcie Poznań 0:1 (0:0). Podopieczni Czesława Jakołcewicza myślami byli już na majowym weekendzie. ŁKS zagrał bojaźliwie, bez ambicji i chęci odniesienia zwycięstwa. Wykorzystali to goście z Poznania i po golu Pawła Iwanickiego wygrali.

Środowe spotkanie ŁKS-u Łomża z Wartą Poznań nie przyciągnęło kompletu widzów. Ci, którzy nie pofatygowali się na łomżyński stadion nie mieli czego żałować, z boiska wiało nudą. Ilość bramkowych szans obu ekip policzyć można na palcach jednej ręki. Tę jedną wykorzystali goście z Poznania i mimo, iż nie zachwycili, to po ostatnim gwizdku arbitra cieszyli się z bezcennych punktów.

ŁKS zawiódł na całej linii. Trener Czesław Jakołcewicz nie był w stanie odpowiedzieć dlaczego jego piłkarze zagrali, tak jak zagrali. Łomżanom brakowało charakteru, który pokazali m.in. w spotkaniu z Lechią Gdańsk.

Początek meczu nie wskazywał na słabą dyspozycję gospodarzy. Animuszu miejscowym starczyło jedynie na pierwsze 20. minut meczu. Wtedy to swoją bramkową szanse miał Georgi Bizhev, który za późno wystartował do dogrania Sebastiana Kęski i będąc dwa metry przed bramką nie sięgnął piłki.

Warta do przerwy również stworzyła jedną okazję, ale za to jaką. Doskonałe podanie z głębi pola otrzymał, wybiegający zza obrońców Marcin Wojciechowski, ale mając przed sobą już tylko bramkarza Pavola Pronaja fatalnie przestrzelił.

Druga połowa nie przyniosła lepszej gry. Warta nastawiona obronnie czekała na swoją szansę. I doczekała się. W 77. minucie lewoskrzydłowy obrońca gości Wojciech Marcinkiewicz precyzyjnie dośrodkował na głowę Pawła Iwanickiego, a wprowadzony w drugiej połowie napastnik sprytnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.

Wydawało się, że od momentu straty bramki ŁKS śmielej zaatakuje, nie mając już nic do stracenia. Nic bardziej mylnego, ełkaesiacy byli tego dnia bezsilni.

Kibice ożywili się w doliczonym, czasie gry. Niestety powodem tego nie była wspaniała akcja piłkarska, a brutalne zachowanie jednego z warciarzy. Alain Ngamayama, bo o nim mowa, brutalnie odepchnął Artura Łazara i Erwin Paterek słusznie wyrzucił go z boiska.

Po meczu piłkarzy żegnały gwizdy. Zawiedli szczególnie gospodarze, którzy sprawiali wrażenie niedoinformowanych o stawce meczu. Warta odniosła cenne zwycięstwo, które pozwala piłkarzom z Wielkopolski wyprzedzić ŁKS w ligowej tabeli. Łomża punktów szukać musi w najbliższym meczu z Turem Turek.

ŁKS Łomża - Warta Poznań 0:1 (0:0)

0:1 - Iwanicki 77'

Składy:

ŁKS Łomża: Pronaj - Skórnicki, Gołębiewski, Galiński, Sędrowski (76' Dereżyński), Stefańczyk, Bzdęga, Biżhev (58' Raus), Janicki, Kęska, Jurgielewicz (80' Łazar).

Warta Poznań: Szmatuła - Ignasiński, Otuszewski, Najewski, Bekas, Magdziarz, Ngamayama, Wojciechowski (61' Iwanicki), Piskuła (80' Ekwueme), Marcinkiewicz, Wan (71' Klatt).

Żółte kartki: Gołębiewski, Biżhev, Pronaj (ŁKS) oraz Bekas, Najewski, Klatt (Warta).

Czerwona kartka: Ngamayama (Warta) /za niesportowe zachowanie/

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin).

Widzów: 1500.

Najlepszy piłkarz ŁKS: Sebastian Kęska

Najlepszy piłkarz Warty: Wojciech Marcinkiewicz

Najlepszy piłkarz meczu: Wojciech Marcinkiewicz

Źródło artykułu: