W środę na stadionie w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej FC Barcelona zwyciężyła Athletic Bilbao 2:0 i awansowała do finału rozgrywek o Superpuchar Hiszpanii (więcej tutaj). Wojciech Szczęsny zastąpił Inakiego Penę, który został odsunięty od podstawowego składu przez trenera Hansiego Flicka za to, że spóźnił się na odprawę. Polak rozegrał bardzo dobry mecz i zachował czyste konto.
Zbigniew Boniek, były prezes PZPN, skomentował występ Szczęsnego w Barcelonie. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreślił, że choć Polak zagrał dobrze w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletikiem Bilbao, to nie zamierza się tym ekscytować.
Boniek zauważył, że Szczęsny jest w końcówce kariery i gra dla przyjemności. - Niech mu się wiedzie jak najlepiej, teraz przed nim finał, ja się nie będę jednak podniecał, że 34-letni, choć znakomity, bramkarz gra ostatnie mecze w karierze - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Były piłkarz Juventusu i Romy zwrócił uwagę, że w Italii, gdzie Szczęsny spędził wiele lat, mecz Barcelony nie był transmitowany na żywo. - We Włoszech nic się o tym nie mówi, nie było nawet transmisji z tego meczu na żywo - powiedział Boniek.
"Zibi" nie jest optymistą co do przyszłości Szczęsnego w Barcelonie. Inaki Pena, który bronił przez większość sezonu, może wrócić do bramki. - Podejrzewam, że trener postawi na niego, w lidze pewnie dalej będzie bronił, a w Superpucharze nie wiem - stwierdził Boniek.
Blaugrana zagra o triumf w Superpucharze Hiszpanii w niedzielę (12 stycznia). Na drodze klubu Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego stanie zwycięzca czwartkowego meczu, czyli Real Madryt lub RCD Mallorca.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)