Z każdą kolejną kolejką PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław coraz bardziej przybliża się do spadku. Po zimowej przerwie wicemistrzowie Polski zdobyli zaledwie pięć punktów, co z pewnością nie napawa optymizmem w kontekście walki o utrzymanie.
Drużyna Ante Simundzy w sobotę będzie miała szansę na poprawienie swojej sytuacji. W tym trudnym momencie może szukać pewnych pozytywów - nadchodzący rywal, Stal Mielec, to jedyny zespół, który Śląsk pokonał w rundzie jesiennej.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Szkoleniowiec wrocławian nie przywiązuje jednak większej wagi do tego faktu. - Wiemy, jak ważne jest to spotkanie, i jesteśmy na nie przygotowani. Przeprowadziliśmy dokładną analizę i jesteśmy inną drużyną niż w ostatnim meczu przeciwko Stali - powiedział podczas konferencji prasowej.
Ante Simundza zdaje sobie sprawę, że dotychczasowy dorobek punktowy jego zespołu jest zbyt skromny, by myśleć o utrzymaniu. Mimo to, dostrzega pozytywne aspekty w grze swoich podopiecznych.
- Mamy za sobą dobre mecze przeciwko Radomiakowi i Widzewowi. Może przez pryzmat spotkania z Pogonią niektórzy uznają je za najlepsze, bo graliśmy przeciwko zespołowi z czołówki tabeli. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że widzę progres i rozwój drużyny. Jeśli będziemy kontynuować dobrą grę, prędzej czy później zdobędziemy komplet punktów. W starciu z Pogonią byliśmy bardzo blisko, bliżej niż nasz rywal - stwierdził.
- Oczywiście nie jestem zadowolony, gdy gramy dobrze, ale nie zdobywamy kompletu punktów. Najlepszym przykładem jest spotkanie z Legią - pokazaliśmy się z dobrej strony, ale przegraliśmy 1:3. Wiele osób spodziewało się naszej łatwej porażki, tymczasem podjęliśmy walkę. Od początku podkreślam, że chcemy być konkurencyjną drużyną. Oczywiste jest, że nie zmienimy nastawienia w ciągu miesiąca, ale widzę progres - podsumował.
Sobotni mecz ze Śląska Wrocław na wyjeździe ze Stalą Mielec rozpocznie się o godzinie 14:45.