Po ostatnim meczu znów zaczęła się dyskusja o tym, w którą stronę zmierza reprezentacja Polski. Michał Probierz próbuje wmówić wszystkim, że najważniejsze są trzy punkty. W pewnym sensie ma rację, natomiast ważny jest też styl. A fakty są takie, że Probierz jest selekcjonerem polskiej reprezentacji od półtora roku i za bardzo nie widać efektów jego pracy. Jak do tego wszystkiego podchodzi Jacek Bąk?
- Nie widzę żadnego postępu w grze. Bardziej się cofamy. W klubach ci zawodnicy grają dobrze, a przyjeżdżają na zgrupowanie i wygląda to tak, jakby tracili 50 proc. swoich umiejętności. Gramy tę samą piłkę, a może nawet gorzej. Tak być nie powinno. Nie chcę nikogo krytykować, bo nie o to chodzi, ale coś jest nie tak. Nie wiem, czy to jest problem tego orzełka na koszulce i oni się spalają psychicznie? Nie rozumiem - mówi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Piątkowy mecz z Litwą (1:0) były kapitan reprezentacji Polski oglądał z perspektywy trybun. Wybiera się na PGE Narodowy również w poniedziałek. I ma nadzieję, że trafi na lepsze widowisko niż parę dni temu.
- Nie ma żadnej myśli taktycznej. Mecz z Litwą naprawdę ciężko się oglądało. Z tego typu przeciwnikami powinniśmy "siedzieć" wysoko i cały czas wywierać na nich presję, a my gramy szkolną piłkę - grzmi nasz rozmówca.
Mecz z Litwą był straszny w wykonaniu Biało-Czerwonych. Zwycięstwo rodziło się w bólach, a ostatecznie o wszystkim zdecydował szczęśliwy, bo po rykoszecie, strzał Roberta Lewandowskiego.
- Myślałem, że wyjdziemy na nich wysoko i nie damy im oddychać do tego stopnia, że będą ratować się długimi podaniami. A oni grali z nami jak równy z równym. Gramy z Litwą i najlepszą sytuację do strzelenia gola mają rywale. Nie kupuję tego - wścieka się Bąk.
- Mamy trzy punkty, ale nie jestem zadowolony z tego meczu. Wychodzimy na Litwę i gramy jak równy z równym. U siebie! Robert strzelił gola i cieszył się, jakby to było zbawienie. To tylko pokazało naszą niemoc. Chciałbym powiedzieć, że to pierwszy mecz w eliminacjach, pewna niewiadoma, ale nie widać żadnego światełka w tunelu. My gramy cały czas to samo - mówi uczestnik MŚ 2002 i 2006 oraz ME 2008.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Bąk nie chciał jednak wytaczać ciężkiej amunicji w kierunku selekcjonera. Nie apeluje o jego zwolnienie, choć daje do zrozumienia, że coś trzeba zmienić.
- Nie chcę mówić o dymisji, bo znam dobrze Probierza i wiem, że on chce jak najlepiej dla tej reprezentacji. Ewidentnie jednak coś jest nie tak. Wszyscy widzimy, że to nie idzie w dobrym kierunku - mówi Bąk.
- Nie robimy żadnego progresu. Ta kadra swoi w miejscu, a wręcz się cofa. I nie zmieni tego nawet wysoka wygrana z Maltą, która jest naszym obowiązkiem. Może coś drgnie, natomiast my potrzebujemy w drużynie wodza, który złapałby resztę za gardło i poprowadził nas w dobrym kierunku - dodaje.
- Nie rozumiem, dlaczego tak rzadko obsługujemy podaniami "Lewego" i on musi wracać się po piłkę na własną połowę. Mamy zawodnika klasy światowej i na niego nie gramy. W takim razie ja chyba nie rozumiem piłki nożnej - kończy Bąk.
Mecz 2. kolejki el. MŚ 2026 Polska - Malta w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja w TVP Sport i TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Tomasz Galiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Ważne że jest wygadany i Kulesza go lubi.
A reprezentacja gra bez pomysłu, bez Czytaj całość
Może obu powinienem dać dać pochwały?