"Sprawa jest prosta". Dni Szczęsnego w bramce są już policzone?

Getty Images /  M Gracia Jimenez/Soccrates/Getty Images / Na dużym zdjęciu Wojciech Szczęsny, na małym Jacek Gmoch
Getty Images / M Gracia Jimenez/Soccrates/Getty Images / Na dużym zdjęciu Wojciech Szczęsny, na małym Jacek Gmoch

W polskich i hiszpańskich mediach trwa dyskusja nt. tego, jak będzie wyglądała sytuacja Wojciecha Szczęsnego, gdy do pełni zdrowia wróci Marc-Andre ter Stegen. W rozmowie z "Super Expressem" stanowcze stanowisko w tej sprawie wygłosił Jacek Gmoch.

W środę 2 kwietnia Barcelona wygrała na wyjeździe 1:0 z Atletico Madryt i awansowała do finału Pucharu Króla. W bramce gości zagrał Wojciech Szczęsny, który zanotował swój 19. występ dla tego klubu. Z nim w składzie "Duma Katalonii" jeszcze nie przegrała.

Polski golkiper dołączył do Barcelony w październiku ubiegłego roku, niedługo po tym jak poważnej kontuzji kolana doznał Marc-Andre ter Stegen. Niemiec wrócił już do treningów i jest coraz bliższy odzyskania pełni sił. Były trener reprezentacji Polski Jacek Gmoch w rozmowie z "Super Expressem" ocenił, że gdy to już nastąpi, Szczęsny straci miejsce w podstawowym składzie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!

- Umowa ze Szczęsnym polegała na tym, że będzie do momentu, kiedy wróci ter Stegen, więc dla mnie sprawa jest prosta. Do całej sytuacji doszło przypadkowo przez kontuzję Niemca. Rolę jego następcy wspaniale wypełnił Szczęsny, ale i Inaki Pena, bo nie można powiedzieć, że bronił źle. Dla mnie to normalne, że ter Stegen po powrocie zajmie pozycję nr 1 w bramce - przekonywał.

Gmoch podkreślił, że pozycja Niemca jako pierwszego bramkarza Barcelony przez wiele sezonów nie podlegała żadnej dyskusji, dzięki czemu wyrobił on sobie pewien kredyt zaufania. Dodał jednak, że powrót do pełni formy po tak poważnej kontuzji może zająć mu wiele czasu, dlatego odstawienie Szczęsnego na boczny tor jeszcze w tym sezonie jest ryzykowne. - Wybór pomiędzy ter Stegenem a Szczęsnym to sprawa rozwagi, wiedzy i umiejętności oceny wartości zawodnika -  mówił.

Niedawno kataloński "Sport" informował, że ter Stegen już w połowie kwietnia może być gotowy do powrotu na boisko. Dawałoby mu to szansę na występ jeszcze w trakcie tego sezonu. A to z kolei rodzi zgrzyt w związku z obsadą bramki w Lidze Mistrzów.

Niemiec został wykreślony z kadry Barcelony na te rozgrywki po tym, jak doznał kontuzji. W jego miejsce wpisano Szczęsnego. Przepisy UEFA stanowią jasno, że ter Stegen może ponownie zostać zgłoszony do Ligi Mistrzów wyłącznie kosztem Polaka. Hiszpańskie media są jednak zdania, że Hansi Flick nie zdecyduje się na taki manewr.

Komentarze (7)
avatar
tom BODE
4.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Emeryci na działkę i to dotyczy również politków 
avatar
Krzysztof Nilewicz
3.04.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Pan Jacek Gmoch pokazał swój kunszt trenerski na MŚ w Argentynie w 1978 roku gdzie Polska miała najsilniejsza drużynę świata a wróciła bez medalu. Przez wiele lat bał się do Polski wrócić...ale Czytaj całość
avatar
Nadszyszkownik
3.04.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Ja pierniczę ale mu ta szuflada urosła :) 
avatar
aagaj
3.04.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
to ten Gmoch co Polską piłkę w utopił w Argentynie! 
avatar
Masfera
3.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Panie Jacku dziękuje za mądre słowa ale pora wracać na podwieczorek 
Zgłoś nielegalne treści