Kulesza przegrał wybory w UEFA. Oto reakcja PZPN

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Cezary Kulesza nie dostał się do Komitetu Wykonawczego UEFA. W Kanale Sportowym wyniki wyborów skomentował Łukasz Wachowski, będący sekretarzem generalnym PZPN.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez dwie kadencje w Komitecie Wykonawczym UEFA zasiadał Zbigniew Boniek. Dla polskiej piłki dużo to znaczyło, bo były prezes PZPN miał wpływ na kluczowe decyzje. W jego buty chciał wejść Cezary Kulesza, ale misja zakończyła się niepowodzeniem.

Szef polskiego futbolu otrzymał 21 głosów i zajął ósme miejsce, czyli pierwsze, które nie dawało zwycięstwa. Do Komitetu Wykonawczego dostali się przedstawiciele m.in. Finlandii, Estonii i Armenii, więc wynik Kuleszy w kraju odebrano jako wielką porażkę. On sam jednak przedstawiał to inaczej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Zdobyła gola z połowy boiska!

- Polska miała swojego przedstawiciela (Zbigniewa Bońka - przyp. red.) w komitecie przez osiem lat. To normalne, że teraz nastąpiła rotacja i w tej kadencji wybrano przedstawicieli innych państw. Wiedziałem, że trzecia kadencja dla Polski będzie bardzo trudna do uzyskania, ponieważ delegaci mogą zechcieć dać szansę przedstawicielom innych państw. To zupełnie normalna, demokratyczna procedura - mówił tuż po głosowaniu w WP SportoweFakty.

Teraz porażkę w wyborach skomentował jego bliski współpracownik, czyli Łukasz Wachowski. Sekretarz generalny PZPN w Kanale Sportowym także nie dramatyzuje z powodu wyników głosowania.

- Po powrocie próbowaliśmy zdefiniować sobie, czy jest to sukces, czy porażka. Jasno uznaliśmy, że wróciliśmy z tarczą. Liczby głosów, jaką otrzymał prezes Kulesza, nie możemy traktować jako porażka. Tak to jest w wyborach, trzeba wystartować i zmierzyć się z wyzwaniami, które okazały się dla nas za silne. Grupa środkowoeuropejska, z której startowaliśmy, wystawiła zbyt wielu kandydatów i nie było matematycznych szans, żeby ten wynik był lepszy. Natomiast 21 głosów przy czterech kandydatów z tej grupy to naprawdę dobry wynik - przyznał.

Po wyborach pojawiły się głosy, że Kuleszy mógł zaszkodzić jeden czynnik, a konkretnie kiepska znajomość języka angielskiego. Wachowski jednak widzi to inaczej.

- Nieznajomość języka angielskiego nie jest powodem do wstydu. Pamiętajmy, że ten angielski w Komitecie Wykonawczym nie jest na poziomie szekspirowskim, tylko komunikatywnym, bo i tak obrady tłumaczone są wedle zapotrzebowania na konkretne język - wyjaśnił.

Komentarze (4)
avatar
Jozin Zagroda
7.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A do czego jest mu potrzebna znajomość angielskiego, skoro w disco polo wystarczy znać język polski i wielka kasa leci 
avatar
Krispl
7.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
posluchajcie mnie tylko....
nie jestem alfa i omega . byc przezesem pzpn-u to trzeba do czegos w zyciu dojsc jako pilkarz,pokazac sie w swiecie,miec znajomych w pilce.... a nasz prezesik -nic .
Czytaj całość
avatar
Jagafan !
7.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Niestety - KARMA ZAWSZE WRACA - po co było zatwierdzać Superpuchar w Farszaffie ? - KARMA WRÓCIŁA 
avatar
yes
7.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Skoro brakuje jemu tego i tamtego; a do tego nie pasuje - to trzeba się cieszyć; że nie został wybrany/nie wybrano.... 
Zgłoś nielegalne treści