We wtorek o godzinie 21:00 rozpoczął się rewanżowy mecz Aston Villi z Paris Saint-Germain w 1/4 finału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu angielska drużyna przegrała na wyjeździe 1:3, musiała więc odrabiać straty.
Na stadionie w Birmingham po raz kolejny w tym sezonie pojawili się książę William i jego syn George. Wywołało to poruszenie w brytyjskich mediach. "Książę William i książę George wyglądali na zestresowanych w loży VIP przed kluczowym meczem Aston Villi z PSG w Lidze Mistrzów" - tytułuje swój artykuł "Daily Mail". Warto zauważyć, że George miał na sobie szalik, na którym znalazł się herb zarówno Aston Villi, jak i PSG.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego następca brytyjskiego tronu wystąpił przed kamerami TNT Sports. Przyznał, że wyjścia na mecz Aston Villa to dla niego okazja do zacieśniania więzi z synem.
- Nie wiem, ilu będzie kibiców Villi, ale na pewno dadzą o sobie znać. Przyjechałem z synem, więc muszę się zachowywać. Po 43 latach taka noc to coś wyjątkowego – chcę, żeby George jej doświadczył. Takie wspomnienia są bardzo ważne - mówił. Przed meczem był również widziany w tunelu prowadzącym na murawę, gdzie odbył przyjacielską pogawędkę z piłkarzem Aston Villi, Marcusem Rasfordem.
Dodajmy, że książę William i jego syn w zeszłym tygodniu pojawili się też na Parc des Princes w Paryżu. Przeżyli chwilę radości, gdy Aston Villa niespodziewanie objęła prowadzenie. Potem jednak mogli tylko bezradnie patrzeć, jak PSG stopniowo przełamuje opór angielskiej drużyny i ostatecznie wygrywa 3:1.
Książę William kibicuje Aston Villi już od dzieciństwa. Następca brytyjskiego tronu chętnie przychodzi na mecze swojej ukochanej drużyny, o ile oczywiście ma taką możliwość. O jego przywiązaniu do drużyny w ubiegłym roku opowiadał Matty Cash.
- Przychodzi na treningi. Rozmawia z nami jak normalny facet, a my traktujemy go w taki sposób, gdy do nas przychodzi. Lubi przebywać z chłopakami, ponieważ jest wielkim fanem Villi. Zna wszystkie nasze imiona i przydomki, wszystko. Jest prawdziwym kibicem, który uwielbia tu przychodzić - mówił w rozmowie z "Daily Mail".
Książę William w pierwszej połowie meczu nie miał jednak zbyt wielu powodów do zadowolenia. Aston Villa do przerwy przegrywała 1:2.
W drugiej połowie gospodarze postraszyli PSG. Aston Villa po przerwie zdobyła dwie bramki i ostatecznie wygrała 3:2. To jednak nie wystarczyło do awansu.