Już przed środowym ćwierćfinałem Ligi Mistrzów sytuacja Realu Madryt była bardzo trudna. Zespół Carlo Ancelottiego przegrał pierwszy mecz z Arsenalem aż 0:3 i momentami wyglądał na boisku po prostu bezradnie.
Kibice "Królewskich" liczyli na remontadę, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Obrońcy tytułu przegrali także na Santiago Bernabeu (1:2). Jedynego gola dla gospodarzy zdobył Vinicius Junior - i to po fatalnym błędzie rywali.
Real ma jeszcze szanse na triumf w La Lidze (4 punkty straty do FC Barcelony) oraz Pucharze Króla (finał z Dumą Katalonii), jednak kibice są mocno zawiedzeni postawą zespołu w Champions League. Niektórzy fani domagają się odejścia Carlo Ancelottiego. Włoch zabrał głos ws. przyszłości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
- Czy zostanę? Nie wiem i nie chcę teraz wiedzieć. W dniu, w którym mój czas w Realu się skończy, zrobię tylko jedną rzecz: podziękuję klubowi - powiedział na konferencji prasowej Ancelotti, cytowany przez dziennik "Marca".
Ancelotti po raz pierwszy trafił do Realu Madryt w 2013 roku. Przez dwa lata poprowadził zespół w 119 spotkaniach. Druga kadencja jest dużo dłuższa, bowiem zaczęła się w lipcu 2021 roku.
Hiszpański serwis fichajes.net wskazuje, że następcą Włocha może być Zinedine Zidane. Francuz ma już za sobą dwie kadencje w Realu. Był jego trenerem od stycznia 2016 do czerwca 2018 roku oraz od marca 2019 do czerwca 2021 roku. Od drugiego rozstania z "Królewskimi" nie prowadził żadnego innego zespołu.