W sobotę wielka radość, wręcz euforia po wygranej 3:1 z Piastem Gliwice, ale jednocześnie niepokój związany ze zdrowiem Tomasa Bobcka.
Lechia Gdańsk wydostała się ze strefy spadkowej, ale straciła najlepszego strzelca. Słowak doznał urazu na początku drugiej połowy w spotkaniu z Piastem i poprosił o zmianę.
Szczegółowe badania wykazały naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Taki uraz zazwyczaj leczy się przez ok. 3-4 tygodnie. W przypadku Bobcka może być różnie, bo mówimy o zawodniku dość podatnym na kontuzje.
Niemniej, na 99 proc. Bobcek nie zagra już w sezonie 2024/25, a to spory problem dla Lechii i trenera Johna Carvera.
Bobcek od początku roku był w dobrej formie. Jesienią strzelił tylko jednego gola (przez wiele miesięcy pauzował z powodu kontuzji), a na wiosnę zdobył sześć bramek i był wiodącą postacią zespołu.
Jakie Lechia ma alternatywy? Cóż, nie wygląda to optymistycznie. Jest Bohdan Wjunnyk, który jednak lepiej czuje się jako zawodnik grający za plecami klasycznej "dziewiątki", w dodatku też narzeka na problemy zdrowotne. A dalej? Młody Michał Głogowski, który póki co nie pokazał w Ekstraklasie nic szczególnego. Ewentualnie Kacper Sezonienko (75 meczów w Ekstraklasie i jeden gol).
- Życzyłem mu zdrówka, bo bez niego gra mi się bardzo ciężko - powiedział nam Wjunnyk po ostatnim meczu. - Dużo lepiej gra mi się jako "dziesiątka". W drugiej połowie musiałem dużo biegać bez piłki i to był inny Wjunnyk - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Ale historia! Papież Franciszek z szalikiem Jagiellonii Białystok