Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin 4:3 i zgarnęła Puchar Polski (---> RELACJA Z MECZU), zapewniając sobie miejsce miejsce w europejskich pucharach i nieco osładzając sobie dość gorzki sezon w PKO Ekstraklasie.
Mimo triumfu Wojciech Kowalczyk nie miał zamiaru rozdawać pochwał wszystkim zawodnikom. W programie Weszlo TV wyraźnie wskazał, że jego zdaniem stołeczna drużyna powinna pożegnać dwóch graczy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Młody spiker zrobił furorę. Ma zaledwie 4 lata!
W finale swoją szansę miał zarówno Marc Gual, jak i Ilja Szkuryn. Hiszpan ją zaprzepaścił, marnując rzut karny, ale białoruski napastnik zakończył spotkanie z bramką na koncie. To był jego trzeci gol w barwach Wojskowych.
Wojciech Kowalczyk nie jest jednak nim zachwycony i nie widzi przyszłości w obu wyżej wymienionych graczach.
- Kogo bym pożegnał z obecnego składu? Środkowych napastników. Szkuryn to nie napastnik, który zdobędzie koronę króla strzelców. Guala nie traktuję jako "dziewiątkę". Legia nie ma też bramkarza - powiedział były reprezentant Polski na Weszlo TV.
Szkuryn trafił do stołecznego klubu zimą z Mielca za około 1,5 miliona euro. Oczekiwania wobec 25-latka były spore, ale choć forma Białorusina rośnie, komentarz Kowalczyka pokazuje, że nie wszyscy wciąż są do niego przekonani.