Piłkarz Lechii będzie rozchwytywany w letnim oknie. "Nie odbieram telefonów od agentów"

WP SportoweFakty / Tomasz Galiński / Na zdjęciu: Maksym Chłań
WP SportoweFakty / Tomasz Galiński / Na zdjęciu: Maksym Chłań

Niewykluczone, że to ostatnie tygodnie Maksyma Chłania jako piłkarza Lechii Gdańsk. On sam twierdzi w rozmowie z WP SportoweFakty, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji o przyszłości, ale łączono go m.in. z Jagiellonią Białystok.

Niedzielna wygrana Lechii Gdańsk z Cracovią (2:0) sprawia, że zespół Johna Carvera ma w tym momencie pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Jeszcze parę tygodni temu sytuacja beniaminka była dramatyczna, ale nastąpiła duża poprawa.

Jednym z ojców zwycięstwa z Cracovią był Maksym Chłań. To on strzelił bardzo ważnego gola na początku drugiej połowy.

- Każdy był zaangażowany. Było dużo biegania, wszyscy pracowali w defensywie. Dziękuję trenerom, bo bardzo dobrze przygotowali nas do tego meczu. Nie wygraliśmy go przez moją bramkę czy Iwana [Żelizki - red.]. Cała drużyna na to zapracowała. Zrobiliśmy wielki krok do utrzymania, ale my o tym nie myślimy. Zostały jeszcze trzy mecze i chcemy wygrać je wszystkie - powiedział nam Chłań na gorąco po spotkaniu.

Im bliżej końca sezonu, tym Lechia wygląda lepiej w Ekstraklasie. Przede wszystkim poprawiła grę w defensywie.

- Zrozumieliśmy na czym polega Ekstraklasa. Wcześniej nie dowoziliśmy prowadzenia, a teraz strzelamy gola i trzymamy do końca dobry wynik. Zmiany poszły w dobrą stronę, a myślę, że będzie jeszcze lepiej - twierdzi Chłań.

ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat

Na początku rundy Chłań nie grał najlepiej. Nie miał liczb, irytował nieudanymi dryblingami. Kibice domagali się nawet ławki rezerwowych, ale John Carver mu ufał. I w końcu Ukrainiec odpłacił się dobrą grą. Przed tygodniem wypadł świetnie na tle Piasta Gliwice, teraz strzelił ważnego gola w Krakowie.

- To nie był problem fizyczny czy piłkarski, a mentalny - powiedział.

Koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie coraz bliżej jest też letnie okno transferowe. Chłań będzie jednym z bardziej rozchwytywanych zawodników Lechii. Jego kontrakt obowiązuje jedynie do 30 czerwca, więc teoretycznie może negocjować z innymi klubami.

- Nikt z nas o tym nie myśli. Wszyscy skupiamy się na tym, by zostać w Ekstraklasie. To nie czas na takie rozmowy. Dałem słowo prezesowi i drużynie. Dograjmy sezon do końca i wtedy podejmę decyzję. Teraz nie odbieram żadnych telefonów od agentów innych klubów. Skupiam się na pracy. Jeśli postąpiłbym inaczej, to nie grałbym dobrze - powiedział Chłań.

Ukrainiec był łączony m.in. z Jagiellonią. - Osobiście z nią nie rozmawiałem i nawet nie wiem skąd wzięły się takie informacje - dodał.

- Arka wygrała? Cieszę się, że będą kolejne derby. To jeden z argumentów za tym, żebym został w Lechii - powiedział z uśmiechem na koniec.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści