By znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych zespołów Starego Kontynentu w tej kategorii wiekowej Biało-Czerwone musiały przejść przez dwustopniowe eliminacje. W pierwszej rundzie rozgrywanej w Szkocji jesienią ubiegłego roku zespół trener Pauliny Kawalec pokonał Irlandię Północną 5:0 oraz Islandię 1:0. Na koniec uległ gospodyniom 1:2.
Przez drugi etap kwalifikacji Polki przeszły już dużo pewniej. W marcu w turnieju rozgrywanym w Turcji pokonały gospodynie 5:0, a następnie także Węgierki 2:1 i Szwajcarki 2:0, dzięki czemu wygrały grupę i zapewniły sobie prawo gry w turnieju finałowym, który w tym roku odbywa się na Wyspach Owczych.
Początek maja w tym rejonie do najcieplejszych nie należy. Pierwszym wyzwaniem dla reprezentantek Polski jest więc adaptacja do pogody. W ostatnim czasie temperatura wynosi około 10 stopni, a do tego często pada deszcz i wieje silny wiatr, co również trzeba wziąć pod uwagę podczas przygotowań do meczów.
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewałeś. Tak wygląda luksusowy autokar Manchesteru City
- Odnajdujemy się tutaj naprawdę dobrze, choć pogoda nam trochę nie dopisuje. Bardzo wieje i czasem pada deszcz tak bardzo, że utrudnia to trenowanie. Ja jeszcze nigdy w takich warunkach nie ćwiczyłam, ani nie grałam. Ale jesteśmy przekonane, że damy sobie radę. Pogoda jest taka sama dla obydwu drużyn. - mówi Lena Świrska, pomocniczka reprezentacji Polski i Pogoni Szczecin.
W fazie grupowej turnieju na Wyspach Owczych reprezentacja Polski U-17 zmierzy się z Włochami, Hiszpanią i Francją. Dwie ostatnie z wymienionych ekip sięgały po złote medale w dwóch poprzednich edycjach Mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. Ale na rozmowę o nich jeszcze przyjdzie czas. Najpierw trzeba będzie stawić czoła piłkarkom z Półwyspu Apenińskiego.
- Już skupiamy się na tym pierwszym meczu i z Włoszkami, mamy plan i pomysł, jak je zaskoczyć, jak narzucić swój pomysł, swój pomysł na grę, i od samego po początku zdominować rywala. Tak chcemy grać - ofensywnie, wysoko, na pewno z dużą dyscypliną i spokojem na boisku - zapowiada trener Paulina Kawalec.
- Włoszki to zawodniczki o bardzo dobrych warunkach fizycznych, wszystkie, tak naprawdę, są wysokie i silne, a do tego piłka przy nodze im zdecydowanie nie przeszkadza. Grają dużo górnych piłek, więc uwzględniliśmy to w przygotowaniach, żeby odważnie grać w linii obrony blisko i przede wszystkim skutecznie - dodaje.
Do półfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy. Co istotne, stawką tegorocznego Euro są nie tylko medale, lecz także przepustki na mistrzostwa świata, które odbędą się w Maroku od 17 października do 8 listopada. Takie prawo gry uzyska pięć drużyn z tego turnieju, co oznacza, że warto - w razie niepowodzenia - walczyć nawet o trzecie miejsce w grupie, gdyż zespoły z tych lokat zmierzą się ze sobą udział w barażu o awans na mundial.
Przypomnijmy, że przed rokiem reprezentacja Polski kobiet do lat 17 sięgnęła po brązowe medale po tym, jak pokonała w meczu o 3. miejsce Francję po serii rzutów karnych. Później zespół prowadzony przez trenera Marcina Kasprowicza doszedł do ćwierćfinału mistrzostw świata na Dominikanie. W tym roku tę drużynę będzie można obejrzeć w Polsce podczas Euro U-19 rozgrywanego na Podkarpaciu od 15 do 27 czerwca.
Mecz Polska - Włochy zaplanowano na godzinę 19:00 czasu polskiego w Torshavn. Transmisje wszystkich spotkań Biało-Czerwonych w TVP Sport.