- Warunki umowy zostały ustalone. Wszystko jest dopięte w najdrobniejszym szczególe. Pomyślne zakończenie sprawy od strony formalnej to kwestia najbliższych dwóch dni - poinformował członek zarządu klubu z południa kraju, Dariusz Kozielski.
Doniesienia te brzmią dość sensacyjnie, wszak drużyna Marcina Brosza jest outsiderem ekstraklasy. Co zatem przekonało Argentyńczyka do przyjęcia oferty? - Kontrakt jest tak skonstruowany, że w przypadku utrzymania Odry w ekstraklasie, na koniec sezonu wypłacimy mu super premię. Poza tym dzieci Mauro chodzą do szkoły w Krakowie i on nie chce, by przerywały rok szkolny. Nie będzie musiał zmieniać miejsca zamieszkania, a z Krakowa do nas ma 130 km. Wiem, że szukał dla siebie klubu w ojczyźnie oraz w Peru, ale widocznie żadnych ciekawych propozycji nie otrzymał - stwierdził Kozielski w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Zaawansowane negocjacje z Odrą potwierdził już menadżer Mauro Cantoro, Tomasz Suwary. - Wszystko jest na dobrej drodze. On wie, że to niełatwa robota, ale zapewnia, że nie boi się wyzwania.
Argentyńczyk ma zarabiać w Wodzisławiu Śląskim ok. 30 tys. zł miesięcznie. W Wiśle Kraków, w której występował przez ponad osiem lat, mógł liczyć na pobory sięgające 250 tys. euro rocznie.