Mistrz Polski o grze w reprezentacji. "Fajnie by było już zadebiutować w kadrze"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Bartosz Mrozek
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Bartosz Mrozek

- Czułem się najlepszy w tym sezonie - mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty Bartosz Mrozek, golkiper Lecha Poznań. 25-latek podczas poniedziałkowej gali został wybrany najlepszym bramkarzem minionego sezonu PKO Ekstraklasy.

Bartosz Mrozek to niewątpliwie jeden z głównych architektów mistrzostwa Polski zdobytego przez Lecha Poznań. 25-letni bramkarz zagrał komplet minut w zakończonym już sezonie i w 34 spotkaniach zachował 14 czystych kont. Zasłużenie odebrał w poniedziałek statuetkę dla najlepszego golkipera w lidze, a teraz czeka na powołanie od Michała Probierza.

- Biorąc pod uwagę, że już kilka razy ostatnio byłem na kadrze, to mogę się spodziewać powołania. Zobaczymy jednak, czy tak się stanie - mówi WP Sportowe Fakty bramkarz "Kolejorza".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać

Biało-Czerwoni podczas najbliższego zgrupowania zagrają towarzysko z Mołdawią (6 czerwca) oraz z Finlandią (10 czerwca) w ramach eliminacji do mundialu. Szczególnie ten pierwszy mecz to szansa na sprawdzenie nowych twarzy. Wychowanek Lecha nie ukrywa, że liczy na debiut między słupkami.

- Fajnie by było zadebiutować już w kadrze, ale czy trener Probierz mi da zagrać... trudno powiedzieć. Nie omawiałem z nim żadnych szerszych planów na moją obecność w tej reprezentacji - zdradził nam Mrozek.

25-latek krótko odpowiedział, kto jego zdaniem robi największe wrażenie na zgrupowaniu. - Piotr Zieliński, zdecydowanie.

Bramkarz Lecha Poznań wyjaśnił też, od którego z golkiperów w reprezentacji może najwięcej się nauczyć. Mrozek porównał ze sobą dwóch zawodników, którzy aktualnie rywalizują o stałe miejsce między słupkami - Łukasza Skorupskiego oraz Marcina Bułkę.

- Tu jest taka kwestia, że ja i Skorup jesteśmy zupełnie innymi bramkarzami. On jest troszeczkę niższy, ma inne parametry fizyczne, więc naturalnie inaczej zachowuje się w bramce. Ja mogę od niego pewne rzeczy podpatrzeć, ale też gdybym miał się wzorować na nim w pełni, to już nie byłbym to ja - mówił Mrozek.

- Bliżej mojej metryki jest Marcin. Mamy podobne warunki, choć to akurat jest kawał chłopa. Jak ze mną piątkę zbijał, to mnie jeszcze za nadgarstek łapał, a jak buty zakłada to jeszcze mu wiosła potrzeba, bo to takie wielkie kajaki - śmiał się nasz rozmówca.

Świeżo upieczony mistrz Polski został zapytany przez jednego z towarzyszących naszej rozmowie dziennikarzy to, jak rozwinął się w zakończonym już sezonie.

- Pewność siebie jest taką główną cechą. Dużo też nauczyłem się z modelu gry, jaki wprowadził trener Frederiksen. Gra na przedpolu, ale nie tylko w obrębie pola bramkowego, ale też gra za szesnastką - odpowiedział.

- Śmieje się, bo dochodziły do mnie takie głosy, że nie umiem grać nogami, a ja nie pamiętam, czy w rundzie jesiennej w ogóle wybijałem piłkę jakoś daleko poza pole karne. Ludzie nie znają się na tej pracy i z reguły nie potrafią ocenić bramkarzy. Bawią mnie komentarze niektórych, bo ja to widzę z zupełnie innej perspektywy - dodał Mrozek.

Lech Poznań jako mistrz kraju rozpocznie rywalizację w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy jego zdaniem zespół jest gotowy na awans do tych rozgrywek oraz jakie cele wyznacza sobie Bartosz Mrozek pod kątem europejskich pucharów w przyszłym sezonie.

- Nie wiem, powiem ci jak zagramy pierwszy, drugi, może trzeci mecz. Wtedy będziemy mogli faktycznie oceniać, czy w jakimś stopniu jesteśmy gotowi na tą Ligę Mistrzów. Na razie też o tym nie myślę i się bawię. Chce delektować się momentem. Mój przykład świetnie pokazuje, że piłka nożna jest pełna nieprzewidywalności. Są te gorsze momenty, o których trzeba szybko zapominać. Życie to są chwile - zakończył bramkarz "Kolejorza".

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści