To nie miało prawa wpaść. Kuriozalny błąd polskiego bramkarza

Twitter / TVP Sport / Katastrofalny błąd Jakuba Rajczykowskiego
Twitter / TVP Sport / Katastrofalny błąd Jakuba Rajczykowskiego

Jakub Rajczykowski nie będzie dobrze wspominał meczu z Rekordem Bielsko-Biała. Co prawda jego Świt Skolwin Szczecin wygrał na wyjeździe 3:1, jednak 20-letni bramkarz popełnił koszmarny błąd przy jedynym golu rywali.

We wtorek Rekord Bielsko-Biała podejmował na własnym stadionie Świt Skolwin w meczu 32. kolejki Betclic II ligi. Goście po pierwszej połowie prowadzili 3:0. Długo wydawało się, że zakończą mecz z czystym kontem.

W 85. minucie na prawym skrzydle znalazł się Zbigniew Wojciechowski. Zawodnik Rekordu zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Piłka po jego centrze leciała blisko bramki Świtu, strzeżonej przez Jakuba Rajczykowskiego. Wydawało się, że golkiper nie będzie miał problemu z jej złapaniem

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać

Stało się jednak zupełnie inaczej. Futbolówka w absurdalny sposób wypadła mu z rąk. 20-latek próbował jeszcze rozpaczliwie interweniować, ale wybijał piłkę już zza linii bramkowej

Golkiper Świtu tym samym zaprzepaścił szansę na zachowanie swojego pierwszego czystego konta w tym sezonie. Rajczykowski wystąpił jak dotąd w 13 meczach ligowych. Wpuścił w nich 23 gole.

Dodajmy, że dzięki wtorkowemu zwycięstwu klub ze Szczecina wrócił na szóste miejsce w tabeli. Lokata ta gwarantuje grę w barażach o awans do I ligi. Z kolei Rekord plasuje się na 15. pozycji. Do końca sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki.

Poniżej zamieszczamy skrót meczu Rekordu ze Świtem. Błąd Rajczykowskiego od 5:50. 

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści