Po odejściu Kyliana Mbappe, a wcześniej Lionela Messiego i Neymara, PSG wreszcie zbudowało zespół, który jest drużyną nie tylko z nazwy. Trener Interu Simone Inzaghi stworzył zaś kolektyw m.in. z piłkarzy sprowadzonych za darmo albo takich, którzy najlepsze mieli podobno już za sobą (vide: Henrich Mchitarjan).
Dlatego sam awans obu klubów do finału Ligi Mistrzów jest ich ogromnym sukcesem. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Liczy się tylko to, kto w sobotni wieczór podniesie charakterystyczny uszaty puchar.
W powszechnej opinii sporą rolę mogą odegrać bramkarze Yan Sommer i Gianluigi Donnarumma. Dlatego też zgłosiliśmy się po opinię do legendarnego włoskiego bramkarza Dino Zoffa. - Faktycznie mogą zrobić różnicę - mówi WP Sportowym Faktom mistrz świata z 1982 roku. I chwali Wojciecha Szczęsnego.
Dariusz Faron, WP SportoweFakty: Jak ocenia pan szanse przed finałem Ligi Mistrzów?
Dino Zoff, legendarny włoski bramkarz: Inter to bardzo silna drużyna. Trudno przewidzieć wynik finału, ale myślę, że w piłkarze Simone Inzaghiego nie są bez szans. PSG ma wspaniały zespół z kilkoma indywidualnościami, natomiast Inter jest solidny. Pokazał już w tej edycji Ligi Mistrzów, że wie, jak walczyć z mocnymi. Dlatego nie wiem, kto wygra.
W świetnej formie są bramkarze Gianluigi Donnarumma i Yann Sommer. W sobotni wieczór mogą się okazać kluczowi?
Tak. Jeśli przeciwnik Interu czy PSG stwarza w meczu zagrożenie, mogą robić różnicę. Obie drużyny mają znakomitych bramkarzy. Donnarumma i Sommer są naprawdę silnymi punktami swoich zespołów. Pokazali to w półfinałach.
Skoro już jesteśmy przy bramkarzach, zapytam o Wojciecha Szczęsnego, który walczył z Interem w półfinale.
Mam o nim bardzo dobre zdanie. Nie rozumiałem jego decyzji o zakończeniu kariery. Ale wszystko ułożyło się tak, że po przerwie przeniósł się z Juventusu to jeszcze silniejszej drużyny. Barcelona osiąga tak dobre wyniki między innymi dlatego, że ma bramkarza, który gwarantuje jej bezpieczeństwo. Szczęsny pokazuje bardzo wysoki poziom już od kilku lat. To po prostu znakomity bramkarz.
Media informują, że przedłuży kontrakt z Barceloną. To słuszna decyzja Szczęsnego?
To bardzo indywidualne kwestie. Gdybym miał mu coś radzić, to - jeśli nie ma żadnych problemów fizycznych ani innych przeszkód, o których nie wiemy, a przede wszystkim, jeśli nadal odczuwa radość z gry w piłkę - powinien przedłużyć kontrakt z Barceloną. Występuje przecież w wielkiej drużynie.
Wróćmy do finalistów Ligi Mistrzów. Jak ocenia pan Piotra Zielińskiego?
Uważam, że Zieliński jest ważnym ogniwem. Tak było w Neapolu i tak samo jest w Mediolanie. Inter ma bardzo silną drugą linię, więc nie zawsze gra, ale to znakomity piłkarz, który na pewno może pomagać zespołowi swoimi umiejętnościami. Ostatnio dostawał od trenera trochę więcej czasu i spisywał się bardzo dobrze. Nawet jeśli nie gra w pierwszej jedenastce, jest istotnym zawodnikiem.
A Nicola Zalewski? Zbiera dobre recenzje, Inter ma wykupić go z Romy.
Ciągle mówimy o młodym zawodniku. Dla niego to ważne, że jest członkiem bardzo silnej drużyny i na dodatek regularnie dostaje szansę. To dobrze, że zostanie w Interze.
Nie wiadomo, czy zostanie Simone Inzaghi, który ma oferty z wielu klubów. Wielkimi pieniędzmi kusi go Al-Hilal.
Znam go bardzo dobrze. Trenowałem go, kiedy w latach 90. prowadziłem Lazio. Już wtedy był bardzo poukładany. W Interze radzi sobie doskonale, zespół osiąga świetne wyniki w europejskich pucharach. Simone pokazuje, jak znakomitym jest trenerem. Zobaczymy, jak spisze się w wielkim finale.
Rozmawiał Dariusz Faron, WP SportoweFakty