Korespondencja z Gdańska - Krzysztof Sędzicki
Polki zdecydowanie dominowały nad przeciwniczkami, choć gole zdobywały w ostatnich kwadransach. W 45. minucie do siatki trafiła Ewelina Kamczyk, zaś w 82. i 90. Paulina Tomasiak. Trzeba więc było uzbroić się w cierpliwość.
- Zdecydowanie w każdym meczu ta cierpliwość jest potrzebna i wiem, że jeżeli będziemy tak cierpliwie dążyć do tego, abyśmy strzelały bramki, to one będą wpadać. Nie możemy być zdenerwowani na to, że w pierwszych minutach nie strzelamy tych bramek, bo piłka jest też grą cierpliwości i to spotkanie nam to pokazało - oceniła po ostatnim gwizdku Ewa Pajor.
- Ciężka praca w defensywie, ciężka praca na treningach i później możemy jej efekty pokazać na boisku. Nie chcemy tracić bramek. Bardzo dobrze się ustawiamy w defensywie i chcemy tak właśnie, aby to wyglądało. Jak najmniej tracić bramek, jak najmniej przegrywać spotkań i będziemy chciały to kontynuować - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Feta inna niż poprzednie. Nie świętował jak reszta
Reprezentacja Polski miała już zapewnione pierwsze miejsce w grupie B1 i awans do dywizji A, więc grały bez zbędnego obciążenia. Była też okazja do rotacji składem. Zespół mógł cieszyć się grą.
- Awansowałyśmy już w Irlandii Północnej, dlatego oczywiście radość była, bo zawsze po zwycięstwie trzeba się tym cieszyć. Cieszymy się, że wracamy do dywizji A i mam nadzieję, że tam zrobimy wszystko, abyśmy w niej zostały, ale na tym będziemy się skupiać później. Teraz wiemy, co przed nami - przygotowania do Euro i tam damy z siebie wszystko - zaznaczyła napastniczka FC Barcelona.
Pajor we wtorkowym spotkaniu rozegrała 64 minuty, a następnie została zmieniona przez Dominikę Grabowską. Tego wieczoru w Gdańsku show skradła Paulina Tomasiak, która zdobyła dwa gole i zaliczyła asystę. To też pokazuje, jak rozkłada się ciężar ataku w polskiej kadrze, choć sporo uwagi skupia się na najlepszej polskiej piłkarce.
- Nasz zespół jest naprawdę niesamowity. Mamy bardzo szeroką kadrę i myślę, że to jest najważniejsze. Ta rywalizacja - dobra rywalizacja, zdrowa rywalizacja - jest potrzebna każdemu zespołowi i ja się z tego cieszę, że strzelamy bramki, że wygrywamy i że nie tracimy goli, bo dla nas to jest też bardzo ważne przed tym, co nas czeka. Jestem szczęśliwa, że właśnie te ostatnie, już tak ktoś mi tutaj powiedział, ostatnie dziesięć spotkań nie przegrałyśmy meczu i tych bramek straciłyśmy naprawdę mało - podkreśliła zawodniczka.
Dla Ewy Pajor spotkanie z reprezentacją Rumunii było 101. w barwach reprezentacji Polski. Pierwszą setkę zamknęła w miniony piątek w spotkaniu w Irlandii Północnej.
- To niesamowite uczucie zagrać 100 spotkań dla reprezentacji. Dla mnie to jest takie uczucie, wychodząc na każdy mecz, jakby to był pierwszy. Są to ogromne emocje, ogromna wdzięczność, że mogę reprezentować nasz kraj i bardzo się z tego cieszę, że to będę kontynuować - skomentowała.
Kapitan polskiej kadry zrównała się już liczbą występów z Martą Otrębską. 109A ma na koncie Agnieszka Winczo, a 111A - Maria Makowska. Przed Ewą Pajor powrót do Hiszpanii i walka o Puchar Królowej. Później, w połowie czerwca, stawi się w Arłamowie na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed Mistrzostwami Europy w Szwajcarii.