Marcin Bułka ma w swoim CV występy m.in. w Chelsea czy PSG, jednak były to tylko małe epizody. Kariera naszego bramkarza nabrała rozpędu dopiero w czasie gry w OGC Nice. W latach 2022-25 wystąpił w barwach tego zespołu w 71 spotkaniach, a obecnie jest zawodnikiem Neom SC w lidze saudyjskiej.
Reprezentant Polski w rozmowie z portalem sport.pl zdradził, że marzenia o karierze mógł porzucić już jako nastolatek. Wówczas zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 1 i lekarze mówili wprost, że o uprawianiu profesjonalnego sportu może zapomnieć. Wówczas, z pomocą mamy, znalazł jednak inspirację. Został nią Michał Jeliński, który mimo takiego samego schorzenia został w 2008 roku w Pekinie mistrzem olimpijskim we wioślarstwie.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
Bułka zdradził jednak, że problemy zdrowotne zatrzasnęły mu drzwi do transferu do Udinese Calcio w 2015 roku. - Wszystko było dogadane, pojechałem do Włoch, lekarze zrobili mi badania, a te pokazały za wysoką hemoglobinę glikowaną - czyli za słabo kontrolowany cukier z ostatnich miesięcy. Lekarze nie zgodzili się, żebym wyszedł na boisko - wspomniał.
- To było dla mnie upokorzenie. Czułem wstyd, gniew i rozczarowanie. Przyjechałem z nadzieją, a wróciłem z poczuciem porażki - dodał reprezentant Polski. Z pomocą przyszedł mu wówczas prezes Escoli Varsovia Wiesław Wilczyński. Poziom cukru udało się uregulować, a rok później Bułka udał się na testy w Chelsea, po których został zawodnikiem zespołu.
Nasz bramkarz podsumował, że choroba nauczyła go dyscypliny, ale też odpowiedzialnego podejścia do życia i kariery. Stał się też przykładem tego, że kluczem do osiągnięcia sportowych celów przy cukrzycy jest konsekwencja dbanie o siebie.