W niedzielę w reprezentacji Polski nastąpiła istotna zmiana. Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił, że na mocy decyzji selekcjonera Michała Probierza Robert Lewandowski stracił opaskę kapitana. Jego funkcję przejął Piotr Zieliński. "Lewy" szybko odpowiedział, publikując w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zadeklarował, że zawiesza występy w kadrze narodowej tak długo, jak prowadzić ją będzie obecny trener.
- Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący - mówił napastnik FC Barcelony w rozmowie z Dariuszem Faronem z WP SportoweFakty (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
Decyzja Probierza i reakcja Lewandowskiego spotkały się z różną oceną ze strony ekspertów i fanów futbolu w naszym kraju. Na swoim profilu na platformie X do sprawy odniósł się znany komentator Maciej Iwański. W jego opinii po przegranej stronie tego sporu stoją wszystkie zainteresowane strony.
"Status o poranku dnia najważniejszego meczu eliminacji MŚ 2026. Przegrani ostatnich kilkudziesięciu godzin: Michał Probierz, Robert Lewandowski, reprezentacja Polski w piłce nożnej, Polski Związek Piłki Nożnej" - napisał Iwański.
"Wygrani ostatnich kilkudziesięciu godzin: Sylwia Grzeszczak, dla której taka darmowa reklama to rzecz wielka, oraz reprezentacja Finlandii, której się nawet nie śniło, że Polska przyjedzie w stęchłej atmosferze wielkiego konfliktu i bałaganu" - dodał komentator TVP Sport.
Pisząc o znanej piosenkarce Sylwii Grzeszczak, Iwański miał na myśli doniesienia, że Lewandowski miał puszczać jej utwór "Małe rzeczy" w autokarze reprezentacji Polski. Pojawiły się głosy, że ta piosenka mogła być także jedną z przyczyn konfliktu "Lewego" z Probierzem.
"Nie cieszymy się z małych rzeczy, bo ich nie ma. Ani jednej. Ponuro spoglądamy w stronę meczu, który albo jeszcze pogłębi ten kryzys, albo - jak to wiele razy w naszej piłce bywało i w niektórych klubach jest standardem - boisko załatwi (przynajmniej częściowo) problem i będzie lekiem na całe zło. Że zacytuję zawodnika wielkiego polskiego klubu mówiącego o kulisach tegoż klubu: 'Jesteśmy niby słodkim cukierkiem w pięknym opakowaniu, ale jakby ktoś rozpakował, to w środku jest kwaśna galaretka i tylko na boisku sprawiamy, że tego nie widać'" - napisał Iwański.
"Jedno warto pamiętać: nigdy - nic tego nie usprawiedliwia - moim zdaniem nie wolno życzyć reprezentacji Polski porażki. Dziś jest ten selekcjoner, piłkarze, prezes PZPN, ale oni ani nie zaczęli, ani nie skończą historii biało-czerwonych. Są etapem, w ostatnich kilkudziesięciu godzinach trudnym do zaakceptowania. Pogubione wartości, chaos kompetencyjny, wrażenie piaskownicy, w której trwa przeciąganie liny i kłótnia o to, kto i komu zabrał nie opaskę. Łopatkę" - dodał ekspert piłkarski.
W dobie nadchodzącego meczu z Finlandią Iwański zachęcił wszystkich do tego, aby trzymać kciuki za reprezentację Polski. Ma przy tym świadomość, że ostatnie wydarzenia mogą sprawić, że kibice poczują pewne zniechęcenie.
"Cały świat piłkarski komentuje tę polsko-polską chryję z ostatnich kilkudziesięciu godzin. Życzyłbym sobie, żeby wieczorem miał też okazję do zobaczenia, jak pakujemy Finom kilka goli i zabieramy trzy punkty. Potem może niektórych stać będzie na refleksję, że sprawy zaszły stanowczo za daleko" - zakończył komentator.
Początek meczu Finlandia - Polska już we wtorek (10 czerwca) o godz. 20:45 na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach.
Nasi juniorzy powinni sobie poradzić, wszak to nie Hiszpania czy Portugalia !
Odnośnie awantury Lewandowski - PZPN.
To gra na ciemnych kiboli, którzy nie potra Czytaj całość