Drużyna z Chojnic była czwarta w sezonie zasadniczym, dlatego była gospodarzem i faworytem pojedynku z piątym Świtem. Drużyna z dzielnicy Skolwin sprawiła niespodziankę, dostając się do baraży jako beniaminek. W finale na lepszy zespół czekała już Wieczysta Kraków po pokonaniu 3:1 KKS-u 1925 Kalisz.
Od początku Chojniczanka spędzała dużo czasu na połowie gości, którzy nie wytrzymali za długo z czystym kontem. Dmytro Juchymowycz zdobył gola na 1:0 w 7. minucie. Co prawda oddał strzał głową w środek bramki, ale to wystarczyło do pokonania Jakuba Rajczykowskiego. Piłka wtoczyła się do sieci, a asystował z rzutu rożnego Jakub Żywicki.
Gospodarze grali swobodnie, a ich prowadzenie było niezagrożone. W 28. minucie Chojniczanka dołożyła do przewagi gola na 2:0. Nękała ona przeciwnika dośrodkowaniami, a kolejne z nich wykonał Jakub Żywicki z lewego skrzydła. Po drodze piłka przemknęła obok Valerijsa Sabali w narożnik bramki.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Na gola na 3:0 nie trzeba było długo czekać, a Chojniczanka dostała go w prezencie od Jakuba Rajczykowskiego. Bramkarz Świtu zachował się katastrofalnie i wykopał piłkę prosto pod nogi Marcina Koziny. Gospodarze mieli dużo czasu na zakończenie ataku, a Dariusz Kamiński zrobił to strzałem z bliska. Sytuacja gospodarzy stała się bardzo wygodna już w 31. minucie.
Drużyna ze Szczecina odpowiedziała golem na 1:3 Krzysztofa Ropskiego w 33. minucie, dzięki któremu rywalizacja odzyskała na moment pikanterię. Inna sprawa, że Chojniczanka odzyskała trzybramkowe prowadzenie w 42. minucie golem na 4:1 Valerijsa Sabali po dograniu Marcina Koziny.
Świt nie wywiesił białej flagi i w 50. minucie próbował rozpocząć pościg dzięki strzałowi z rzutu karnego Dawida Korta na 2:4. Jedenastka została przyznana gościom za zagranie ręką Patryka Olejnika. Drużyna ze Skolwina nie złożyła broni i złapała kontakt uderzeniem Szymona Kapelusza na 3:4 w 71. minucie. Wykorzystał on odbicie się piłki od pleców Krzysztofa Ropskiego po wrzutce Dawida Korta z rzutu wolnego.
Chojniczanka musiała raz jeszcze gasić piłkarski pożar i zrobiła to po minucie. Golem na 5:3 Marcela Stefaniaka, którego zdobył strzałem głową po wrzutce Maksymiliana Tkocza. Tym samym nie było aż tak ciekawej końcówki, na jaką się zanosiło, a Chojniczanka awansowała, prowadząc prawie przez całe spotkanie.
Chojniczanka - Świt Szczecin 5:3 (4:1)
1:0 - Dmytro Juchymowicz 7'
2:0 - Jakub Żywicki 28'
3:0 - Dariusz Kamiński 31'
3:1 - Krzysztof Ropski 33'
4:1 - Marcin Kozina 42'
4:2 - Dawid Kort (k.) 50'
4:3 - Szymon Kapelusz 73'
5:3 - Marcel Stefaniak 74'
Składy:
Chojniczanka: Damian Primel - Mateusz Bąkowicz, Dmytro Juchymowicz, Beniamin Czajka, Maksymilian Tkocz - Błażej Szczepanek (89' Damian Nowacki), Patryk Olejnik, Jakub Żywicki (66' Jakub Romanik) - Dariusz Kamiński (66' Marcel Stefaniak), Valerijs Sabala (76' Jakub Branecki), Marcin Kozina (66' Marcel Zylla)
Świt: Jakub Rajczykowski - Jonatan Straus, Jędrzej Góral, Robert Obst - Szymon Nowicki (62' Maciej Koziara), Kacper Wojdak, Bartłomiej Kasprzak (82' Aron Stasiak), Dawid Kort (82' Damian Ciechanowski), Kacper Nowak - Krzysztof Ropski, Grzegorz Aftyka (46' Szymon Kapelusz)
Żółta kartka: Sabala, Stefaniak (Chojniczanka) oraz Góral, Stasiak (Świt)
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)