Były pomocnik urodził się w Brazylii, ale rozegrał 26 meczów w naszej kadrze, w barwach której zdobył cztery bramki. Polski paszport otrzymał w trybie przyspieszonym. Wedle ówczesnych przepisów, by obcokrajowiec mógł się o niego ubiegać, musiał spędzić w naszym kraju pięć lat.
Roger Guerreiro przebywał wówczas w Polsce od niespełna trzech. W sobotę zagra w zespole "Canarinhos". 43-latek przyznał w rozmowie z "Faktem", że o powołaniu dowiedział się w ostatniej chwili. Stwierdził też, że jest bardzo ciekawy, co zmieniło się w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko
- To dla mnie wielka sprawa! Stęskniłem się za naszym krajem. Jestem ciekaw, co się zmieniło. Będzie też miło spotkać kolegów, z którymi grałem w kadrze - powiedział.
Choć Roger będzie rywalizował z polskimi zawodnikami, to nie ukrywa, że ma pewien plan. Do jego realizacji potrzebuje dobrej woli Adama Nawałki, który poprowadzi w tym spotkaniu Biało-Czerwonych.
- To honor przywdziać brazylijskie barwy, ale zdradzę moje małe marzenie. Chciałbym znów założyć koszulkę z orzełkiem! Choćby na kilka minut. Mam nadzieję, że selekcjoner Adam Nawałka się na to zgodzi - stwierdził.
Mecz na Stadionie Śląskim rozpocznie się o godz. 20:30, ale już wcześniej rozpoczną się inne wydarzenia związane z Ronaldinho Show.