63,7 mln euro - tyle kosztowało londyńczyków sprowadzenie 23-letniego napastnika z ekipy "Mew" i na razie wszystko wskazuje na to, że to mógł być znakomity ruch.
Pierwszy błysk Joao Pedro oglądaliśmy w 18. minucie, gdy przejął piłkę przed polem karnym i cudownym technicznym strzałem przy dalszym słupku pokonał Fabio, dając ekipie Enzo Mareski prowadzenie.
Chelsea zaczęła półfinał znakomicie. Dominowała, stwarzała sytuacje i nie chciała oddawać rywalowi pola. Mimo to w dalszej części pierwszej połowy najadła się strachu. Po strzale Herculesa, uratowała ją ofiarna interwencja Marca Cucurelli, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Golem mogło też zapachnieć po zagraniu ręką Trevoha Chalobaha w polu karnym. Początkowo sędzia Francois Letexier podyktował jedenastkę, lecz po obejrzeniu powtórek cofnął decyzję, ogłaszając, że obrońca "The Blues" miał ręce ułożone naturalnie.
Mimo tych kłopotów, londyńczycy byli we wtorek wyraźnie lepsi. To oni nadawali ton wydarzeniom na boisku, grali z ogromną swobodą i dobrze się ich oglądało. Ta przewaga została po raz drugi udokumentowana w 56. minucie. Wtedy znów kapitalnie zachował się Joao Pedro. Brazylijczyk otrzymał piłkę od Enzo Fernandeza i huknął pod poprzeczkę tak, że Fabio nie miał żadnych szans.
Chelsea wygrała z Fluminense 2:0 i pewnym krokiem awansowała do finału Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie jej przeciwnikiem będzie Paris Saint-Germain lub Real Madryt. Drugi półfinał zostanie rozegrany w środę o godz. 21.00.
Fluminense Rio de Janeiro - Chelsea FC 0:2 (0:1)
0:1 - Joao Pedro 18'
0:2 - Joao Pedro 56'
ZOBACZ WIDEO: Wypoczywa na sportowo. Nowa gwiazda Manchesteru United nie próżnuje