FK Aktobe planowało wystawić w wyjściowym składzie na mecz z Legią Warszawa Artur Szuszenaczew. Kazachski napastnik niedawno dołączył do zespołu z Hapoelu Beer Szewa i szybko zaskarbił sobie zaufanie trenera. W ostatniej chwili jego miejsce w "jedenastce" zajął jednak Orałchan Omyrtajew.
Decyzja ta zapobiegła kompromitacji kazachskiego zespołu. Okazało się bowiem, że Szuszenaczew nie odbył jeszcze kary z poprzedniego sezonu. W barwach Hapoelu załapał cztery żółte kartki w eliminacjach Ligi Konferencji. To skutkowało zawieszeniem na jeden mecz, które przypadło właśnie na starcie z Legią.
ZOBACZ WIDEO: Można oglądać i oglądać. Co za gol z połowy boiska. Jest nagranie!
Komentujący to spotkanie na antenie TVP Sport Dariusz Szpakowski przyznał, że chodziło więc o sprawy proceduralne. Kazachski klub zdał sobie sprawę z problemu tuż przed meczem, co pozwoliło uniknąć walkowera. Trener Wiaczesław Lewczuk stracił przez to możliwość jednej zmiany w trakcie meczu.
Aktobe nie powieliło tym samym błędu... Legii. W przeszłości stołeczna drużyna w meczu z Celtikiem w eliminacjach do Ligi Mistrzów umieściła bowiem w wyjściowym składzie, mimo zawieszenia, Bartosza Bereszyńskiego. To przełożyło się na walkower dla rywali, a w rezultacie eliminację polskiego zespołu.
Spotkanie w Warszawie nie było pasjonującym widowiskiem. Głównie ze względu na grę gospodarzy, którzy na własnym terenie powinni wypracować sobie większą zaliczkę z rywalem tej klasy. Finalnie Legia wygrała 1:0, co sprawia, że losy awansu do ćwierćfinału eliminacji Ligi Europy rozstrzygną się podczas rewanżowego starcia w Aktobe, które odbędzie się w czwartek 17 lipca.