Tragiczne wieści dotarły do świata futbolu. Matthias Verreth, belgijski pomocnik grający we włoskim klubie FC Bari, stracił swojego 14-miesięcznego syna, Elliota Charlesa. Informację przekazał brytyjski dziennik "The Sun".
Chłopczyk trafił do szpitala kilka dni wcześniej z objawami podobnymi do wirusa, jednak jego stan gwałtownie się pogorszył, co doprowadziło do jego śmierci w niedzielę, 27 lipca.
Verreth, który latem tego roku dołączył do Bari z Brescii, otrzymał wstrząsającą wiadomość w czasie zgrupowania zespołu w Roccaraso (w regionie Abruzja). Klub wyraził swoje współczucie w poruszającym oświadczeniu na stronie internetowej, podkreślając wsparcie dla piłkarza i jego bliskich w tym trudnym czasie. Żona Verretha, Seli Muyabo, przebywa w Belgii z ich trzyletnią córką.
Prezydent FC Bari, Luigi De Laurentiis, osobiście towarzyszył 27-letniemu Verrethowi w drodze na lotnisko Fiumicino, skąd wyleciał do Belgii, by być z żoną i resztą rodziny.
W geście solidarności i żałoby, Bari natychmiast przerwało obóz przygotowawczy, odwołując wszystkie zaplanowane aktywności, w tym mecz towarzyski z Cavese.
Verreth ma za sobą ciekawą karierę piłkarską. Przez 12 lat był związany z akademią PSV Eindhoven, a także grał w belgijskim Waasland-Beveren. W 2024 r. dołączył do Brescii Calcio, a niedawno podpisał trzyletni kontrakt z Bari.