Tak Iordanescu skomentował mecz Legii. "Trudno nas rozgryźć"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Edward Iordanescu
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Edward Iordanescu

- Nie awansowała Legia, a futbol. Przy całym szacunku do Banika, ale awansował zespół lepszy - mówił trener Edward Iordanescu po meczu Legii Warszawa z Banikiem Ostrawa (2:1).

Nie ma mocnych na Legię Warszawa pod wodzą trenera Edwarda Iordanescu. W czwartek stołeczny zespół wykonał kolejny krok w kierunku fazy ligowej Ligi Europy, wygrywając z Banikiem Ostrawa 2:1.

- To dla nas bardzo szczęśliwy wieczór. Najważniejsze, że osiągnęliśmy nasz cel i jesteśmy w kolejnej rundzie. Jestem dumny z drużyny. Pokazali charakter i jakość. Nie awansowała Legia, a futbol. Przy całym szacunku do Banika, ale awansował zespół lepszy. Kontrolowaliśmy 80 proc. pierwszego spotkania i myślę, że 90 proc. drugiego. Niekiedy cierpieliśmy, musimy być trochę bardziej ostrożni w niektórych momentach - powiedział trener Iordanescu na konferencji prasowej.

- Jesteśmy drużyną nieprzewidywalną. Trudno nas rozgryźć. Lubię kiedy moja drużyna kontroluje mecz i jest jak najczęściej przy piłce. Wówczas jest większa szansa na dobry wynik. Oczywiście musimy być też ostrożni w defensywie. Czasami są szalone, a nawet frustrujące momenty. Niewiele brakowało, a w końcówce stracilibyśmy bramkę z rzutu karnego. Należy wyciągnąć z tego wnioski. Wiem, że pod koniec zawodnicy są zmęczeni i nie jest łatwo, ale musimy być cały czas skoncentrowani i podchodzić do tego wszystkiego bardziej pragmatycznie - komentował trener Legii.

ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem

Na uwagę zasługuje zwłaszcza jeden zawodnik. Jean-Pierre Nsame jest w fenomenalnej formie na początku sezonu. W czwartek strzelił trzy gole (choć tylko jeden był prawidłowy). W trzech ostatnich spotkaniach zdobywał po jednej bramce.

W poprzednim sezonie Nsame był wręcz wypychany z klubu, Goncalo Feio na niego nie stawiał. A teraz okazuje się, że sprowadzony za 3 miliony euro Mileta Rajović wcale nie będzie miał pewnego miejsca w składzie.

- To bardzo dojrzały, doświadczony i silny fizycznie zawodnik. Walczył i w końcu strzelił gola, który został uznany. Świetnie radzi sobie w polu karnym, ma doskonałe podania i uderzenia. Zresztą, to nie nasz jedyny dobry napastnik, ale dziś miał swoje chwile. To któryś mecz z rzędu, w którym tak dobrze sobie poradził. Zależy mi też na tym, by wszyscy wiedzieli, że to cały zespół stworzył szanse, które Nsame wykorzystał. To wynik całego zespołu - powiedział trener Legii.

Jeszcze w kwestii personaliów: 5 minut przed ostatnim treningiem uraz zgłosił Radovan Pankov i dlatego zabrakło go w kadrze na mecz. Na drugą połowę nie wyszedł natomiast Juergen Elitim. On doznał urazu już przed spotkaniem w Ostrawie, ale zacisnął zęby. W rewanżu jednak poczuł ból w jednej sytuacji i sztab nie chciał ryzykować, stąd zmiana.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści