FC Porto poinformowało o śmierci swojej ikony w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej. Jorge Costa miał 53 lata.
"Jorge Costa, legendarny kapitan FC Porto i obecny Dyrektor Piłki Zawodowej, zmarł we wtorek w wyniku zatrzymania krążenia. Klub wyraża głęboki smutek i ogromne poruszenie z powodu śmierci postaci, która na zawsze zapisała się w naszej historii. Jorge Costa przez całe swoje życie, zarówno na boisku, jak i poza nim, uosabiał wartości definiujące FC Porto: poświęcenie, przywództwo, pasję i niezłomnego ducha walki. Zainspirował całe pokolenia kibiców i stał się jednym z największych symboli portismo" - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w nowym klubie. Właśnie przeszedł "chrzest"
Dokładniejsze okoliczności śmierci Costy przedstawiają czołowe portugalskie media. Z ich relacji wynika, że doznał on ataku serca w ośrodku treningowym FC Porto w Olival.
53-latek od samego rana miał uskarżać się na złe samopoczucie. Zasłabł około południa, tuż po tym, jak udzielił wywiadu stacji Sport TV. Klubowi lekarze natychmiast udzielili mu pomocy i użyli defibrylatora, a następnie przekazali go ratownikom medycznym.
Costa w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Sao Joao, gdzie niedługo później stwierdzono jego zgon. Miejscowe media przypominają, że już w 2022 roku zmagał się z problemami natury kardiologicznej.
Śmierć Costy poruszyła całe środowisko piłkarskie w Portugalii. Kondolencje rodzinie zmarłego złożyło w mediach społecznościowych wiele klubów z tego kraju, w tym Sporting CP - jeden z największych ligowych rywali FC Porto.
Zmarły w trakcie kariery piłkarskiej występował na pozycji środkowego obrońcy. Do pierwszej drużyny Porto dołączył w 1990 roku. Z krótkimi przerwami grał tam aż do 2005 roku. Przez wiele lat był kapitanem drużyny.
Dla "Smoków" rozegrał 324 mecze, w których zdobył 20 goli i zdobył pięć bramek. W 2004 roku wygrał z Porto Ligę Mistrzów, sięgnął też po osiem mistrzostw kraju. Miał także na koncie 50 występów w pierwszej reprezentacji Portugalii.
Na sportową emeryturę przeszedł w 2006 roku. Później rozpoczął pracę jako trener, prowadząc wiele portugalskich i zagranicznych zespołów oraz reprezentację Gabonu. W lipcu 2024 roku objął rolę dyrektora technicznego w FC Porto. Niedługo przed śmiercią skomentował ściągnięcie przez klub Jana Bednarka.
- Ważne jest, aby mieć zawodników, którzy mogą coś wnieść do zespołu. Nie mówmy tylko o doświadczeniu, jest to piłkarz z dużą jakością, który ma coś, czego potrzebujemy: przywództwo. Na pewno bardzo nam pomoże - mówił o Polaku.