Przez wiele miesięcy Glikiem interesował się Lech Poznań i wydawało się, że kluby dojdą do porozumienia. Ostatnio jednak sprawa ucichła, a sam zawodnik powiedział, że gra w Kolejorzu nie jest szczytem jego ambicji. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że gra w Lechu jest dla mnie największym z wyzwań. To nie ja wymyśliłem, że dla polskiego piłkarza przygodą życia może być wyłącznie zagraniczny kontrakt - powiedział Kamil Glik w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Środkowy obrońca przyznał również, że zaskoczyła go cena, jaką żąda za niego prezes Piasta Gliwice. - Nie jestem od tego, żeby ustalać kwotę odstępnego. Mnie jest bardzo miło, że Piast mnie ceni tak wysoko. Z drugiej strony, jak wchodziłem do gabinetu prezesa rozmawiać o moim transferze i usłyszałem, że wycenia mnie na cztery miliony, na pewno byłem w lekkim szoku - powiedział 22-letni piłkarz.