Pierwsze straty rewelacyjnego lidera

PAP / PAP/Marian Zubrzycki / W Łodzi Widzew walczył z Wisłą Płock
PAP / PAP/Marian Zubrzycki / W Łodzi Widzew walczył z Wisłą Płock

W 4. kolejce PKO Ekstraklasy pierwsze punkty zgubił lider. Wisła Płock zremisowała w Łodzi z Widzewem 1:1. Oba gole padły w pierwszej połowie.

Lider PKO Ekstraklasy, Wisła Płock, który po trzech kolejkach miał w dorobku komplet punktów, gościł w Łodzi. Widzew do tej pory zgromadził trzy punkty mniej i miał okazję dogonić Nafciarzy. W składzie gości zabrakło Ibana Salvadora, u gospodarzy na ławce zasiadł Sebastian Bergier.

W 1. połowie pod bramkami przez długie minuty niewiele się działo. Na pierwszy celny strzał i większe emocje czekać trzeba było do 36. minuty. Wisła wyczekała Widzew i zadała cios. Łukasz Sekulski w polu karnym zwiódł obrońcę i z dziesięciu metrów uderzył do siatki.

Dość ospali w ofensywie gracze z Łodzi szybko odpowiedzieli. Pięć minut po stracie gola Fran Alvarez zagrał do Juliana Shehu, którego strzał z pola karnego zatrzymał się dopiero w bramce.

To nie był koniec emocji w premierowej części. W doliczonym czasie z kilku metrów uderzał Sekulski. Piłka zatrzymała się na poprzeczce. W odpowiedzi strzał Bartłomieja Pawłowskiego sparował Rafał Leszczyński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci

Po zmianie stron Widzew zaatakował, Wisła się cofnęła. Łodzianie mieli jednak problemy z kreowaniem okazji. Wszystko wyglądało dobrze jedynie do pola karnego.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 55. minucie, kiedy Ricardo Visus nadepnął Sekulskiego, ale Tomasz Kwiatkowski nie pokazał mu drugiej żółtej kartki. Kilka minut później sędzia oszczędził Aleksandre Kalandadze, który także zasłużył na drugie napomnienie.

Wydawało się, że przełomowym momentem meczu będzie 77. minuta. Marcus Haglind-Sangre przewrócił w polu karnym Mariusza Fornalczyka. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Jednak po chwili został wezwany do monitora i zmienił decyzję, co rozwścieczyło gospodarzy.

W nerwowej końcówce gole nie padły. W doliczonym czasie godnym odnotowania był mocny strzał z dystansu Ricardo Visusa, który z problemami obronił Rafał Leszczyński.

Wisła Płock zgubiła pierwsze punkty w sezonie, ale z remisu w Łodzi może być zadowolona.

Widzew Łódź - Wisła Płock 1:1 (1:1)
0:1 - Łukasz Sekulski 36'
1:1 - Juljan Shehu 41'

Składy:

Widzew Łódź: Maciej Kikolski - Marcel Krajewski, Ricardo Visus, Mateusz Żyro, Dion Gallapeni - Lindon Selahi (90+1' Marek Hanousek) - Samuel Akere (61' Angel Baena), Fran Alvarez (90+1' Tonio Teklić), Juljan Shehu, Mariusz Fornalczyk - Bartłomiej Pawłowski (46' Szymon Czyż).

Wisła Płock: Rafał Leszczyński - Marcus Haglind-Sangre, Aleksandre Kalandadze (66' Bojan Nastić), Andrias Edmundsson - Marcin Kamiński, Dani Pacheco, Kevin Kustović - Dominik Kun, Wiktor Nowak (87' Krystian Pomorski) - Łukasz Sekulski (71' Bartosz Borowski), Jime (71' Piotr Krawczyk).

Żółte kartki: Visus, Shehu (Widzew) oraz Nowak, Kalandadze, Krawczyk (Wisła).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 17 172.

Komentarze (4)
avatar
Sztajger
10.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kwiatkowski farszafski oszust i koruptor. Oddaj karnego złodzieju 
avatar
Lucyfer 6.6.6.
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Prawda jest taka że Wisła nie grała podstawowym składem ze względu na kolejny mecz z legła tak to jakaś pała ustawiła w przeciwnym razie jak by był mecz z legła za jakieś 3 kolejki to Wisła by Czytaj całość
avatar
Kibic08
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
Płock to anty futbol i gra na czas. 
Zgłoś nielegalne treści