Problemy finansowe FC Barcelony pod rządami Joana Laporty zaczynają mocno uderzać w drużynę kobiet. Przed startem rozgrywek 2025/2026 zespół Pere Romeu ma tylko 17 zawodniczek i żadnych nowych wzmocnień.
Kobieca Barcelona, jak podaje El Periodico, wchodzi w nowy sezon z poważnymi ograniczeniami kadrowymi wynikającymi z zasad finansowego fair play. W składzie są zaledwie dwie bramkarki, a drużynę czekają zmagania w czterech ligach.
ZOBACZ WIDEO: Czegoś takiego nie przeżyłem. Spędziłem dzień z Radkiem Paczuskim
Chodzi o tzw. finansowe fair play (FFP) wprowadzone przez UEFA, które ma zapobiegać nadmiernemu zadłużaniu się klubów i wydawaniu więcej, niż realnie zarabiają.
Sekcja kobiet, dawniej finansowo niezależna, została włączona w ogólny budżet klubu. Według El Periodico drużynie brakuje około miliona euro do zamknięcia roku. Nie wyklucza się sprzedaży gwiazd - mówi się o Aitanie Bonmati i Alexii Putellas, jeśli pojawią się oferty rzędu 2 mln euro.
Blisko odejścia jest Jana Fernandez, wychowanka klubu i trzykrotna zdobywczyni Ligi Mistrzyń. Ma trafić do London City Lionesses.
Problemy dotykają także rezerw. Klub opuściły m.in. Judit Pujols i Ona Baradad, a luki wypełniają juniorki, co utrudnia płynne przejście do najwyższego poziomu. Sytuacja pokazuje, że kłopoty Laporty z fair play mają bezpośrednie konsekwencje dla drużyny kobiet.
Zawodniczą Barcelony jest Polka, Ewa Pajor.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)