O tym, co wydarzyło się na trybunach podczas meczu Maccabi Hajfa - Raków Częstochowa, jeszcze długo będzie się mówiło. Przed rozpoczęciem drugiej połowy izraelscy kibice wywiesili transparent o treści: "Murderers since 1939" (z ang. "Mordercy od 1939)".
Ponadto jeden z kibiców znieważył polską flagę za pomocą obscenicznych gestów. Wydarzenia z Debreczyna (ze względu na toczącą się wojnę mecz odbył się na Węgrzech) odbiły się szerokim echem nie tylko w polskim środowisku piłkarskim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci
W sprawę zaangażowali się najwyżsi rangą polscy politycy. Głos zabrali m.in. prezydent Karol Nawrocki czy wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Do władz UEFA o ukaranie przeciwnika zainterweniowali prezes PZPN Cezary Kulesza i minister sportu Jakub Rutnicki.
Spotkanie z trybun obiektu w Debreczynie oglądały władze Rakowa, w osobach m.in. Wojciecha Cygana i Piotr Obidzińskiego. Pierwszy z wymienionych w "Kanale Sportowym" opowiedział, jak jego oczami wyglądało to, co działo się podczas meczu. Ponadto zdradził, że domaga się surowej kary dla Maccabi.
- Podczas meczu była agresja werbalna, ale nie było sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Mamy wypracowane pewne procedury, są osoby odpowiedzialne za zapewnienie nam bezpieczeństwa. Drużyna z Izraela była daleka od zasady fair play. Nawet ich faule na boisku to rzecz trudna do skomentowania. Wyobrażam sobie sytuację, w której klub z Hajfy nie zagra w przyszłym roku w europejskich pucharach. Nie potrafią opanować garstki kibiców. Ten transparent wisiał bez reakcji przez kilkanaście minut - powiedział.
Cygan zwrócił się do strony polskiej, która po skandalicznym zachowaniu Izraelczyków podjęła działania.
- Chciałbym podziękować za reakcje, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych i poprosić o więcej. Dziękuję prezesowi Kuleszy, który szybko zareagował. Od lewa do prawa głos zabierali politycy. Jedność poglądów buduje. Wierzę, że to da realne efekty i doprowadzi do tego, że takie sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości. Nie możemy tego przemilczeń - podkreślił.
W podobnym tonie na antenie Canal+ Sport wypowiadał się prezes Rakowa. Obidziński dodał od siebie, że transparent i obsceniczne gesty jednego z kibiców to niejedyne zachowanie, które należy piętnować.
- Wychodząc ze stadionu, dwa razy musiałem unikać tego, by zostać celowo potrąconym "z bara" przez osoby chodzące po korytarzach. Żenujące. Nie spotykałem się z czymś takim i nie chciałbym się spotykać z czymś takim w piłce nożnej. To powinno być nagłaśniane i tępione - podsumował.
Dodajmy, że dzięki wygranej (2:0) Raków awansował do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji. Następnym rywalem polskiego klubu będzie Arda Kyrdżali.