Polska wiele zyskała w ostatnim czasie w rankingu rozgrywek europejskich. Nasze kluby bardzo dobrze punktują, głównie w Ligi Konferencji. Kamil Kosowski uważa, że te rozgrywki zostały stworzone właśnie dla słabych piłkarsko krajów.
"Wydaje mi się, że te nasze kluby powinny ustalić sobie priorytety: jesteśmy zaściankiem, dla którego powstała Liga Konferencji. Stworzono ją dla tych, którzy zostali mistrzami kraju, ale są bez większych aspiracji w kierunku Ligi Mistrzów" - napisał w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci
Takiego stanowiska kompletnie nie rozumie Roman Kołtoń, który przedstawił swoje zdanie na kanale "Meczyki". Dziennikarz uważa, że deprecjonowanie wyników polskich zespołów jest związane z kompleksami.
- To są jakieś kompleksy, ja tego nie rozumiem. I to mówi gość, który był przecież w Niemczech, we Włoszech, gdzie on nie był. Dlaczego mamy żyć ciągle kompleksami? Byliśmy na 30. miejscu i było mi przykro jako Polakowi i dziennikarzowi. Dziś jesteśmy na 13., więc się cieszę - powiedział.
W poprzednim sezonie Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa dotarły do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Za tydzień w czwartek (28 sierpnia) dowiemy się, ile polskich drużyn zagra w fazie ligowej europejskich rozgrywek. Pewny tego jest tylko Lech Poznań.
"Kolejorz" w IV rundzie eliminacji Ligi Europy zmierzy się z Genkiem i w razie porażki będzie rywalizował w Lidze Konferencji. W najmniej prestiżowych europejskich rozgrywkach walczą jeszcze Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa.