W czwartek Jan Ziółkowski po raz ostatni wystąpił w Legii Warszawa. Co prawda nie dokończył meczu z Hibernian FC, bo w drugiej połowie dogrywki ujrzał czerwoną kartkę (w konsekwencji dwóch żółtych), ale mimo wszystko pomógł drużyne awansować do fazy ligowej Ligi Konferencji.
Po zakończeniu spotkania dostał opaskę kapitańską od Kacpra Tobiasza, a sam ze łzami w oczach podbiegł do kibiców na tzw. "Żylecie" i oddał im swoją koszulkę.
Pożegnanie nie wypadło najgorzej.
A już w piątek z samego rana Ziółkowski uda się do Włoch, by przejść testy medyczne przed transferem do AS Roma.
Włoski dziennikarz Filippo Biafora poinformował, że Ziółkowski wyląduje w Rzymie o godz. 9.45.
Legia otrzyma 6,5 miliona euro, a ponadto zagwarantowała sobie 10 proc. od kolejnego transferu.
Przed rewanżem z "Hibs" trener Edward Iordanescu nie chciał się wypowiadać na temat Ziółkowskiego, by go w żaden sposób nie dekoncentrować.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwy lider. Oto co zrobił Cristiano Ronaldo