Tomasz Mikołajczak: Pozostaje niedosyt

Lech Poznań zajął dopiero czwarte miejsce w turnieju halowym Remes Cup Ekstra. Dla lechitów był to pierwszy kontakt z piłką w tym roku. Trudno jednak mówić, że Kolejorz zawiódł w "Arenie", bowiem trener Jacek Zieliński musiał sięgnąć do głębokich rezerw, aby wybrać kadrę na tą imprezę. - Na pewno pozostaje niedosyt - mówi o zajęciu czwartego miejsca Tomasz Mikołajczak.

Spotkania z udziałem Lecha były najciekawszymi pojedynkami Remes Cup Ekstra. Przegrał on z Jagiellonią Białystok 2:3, wygrał 3:2 z Legią Warszawa i w meczu o trzecie miejsce doznał porażki 4:5 z Górnikiem Zabrze. Spotkanie z pierwszoligowcem dostarczyło najwięcej emocji w całym turnieju. - Był to bardzo ciekawy mecz. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W ostatniej minucie mieliśmy okazję do wyrównania, byłyby wtedy rzuty karne i jeszcze większa zabawa dla publiczności - opowiada Tomasz Mikołajczak.

22-letni napastnik Kolejorza był jednym z najlepszych zawodników Lecha. Zdobył dwie bramki w bardzo istotnym meczu z Legią Warszawa. - Jest to fajne uczucie, ale na pewno nie jest to samo, co strzelenie bramki Legii w meczu ligowym. Cieszę się, że w tym turnieju udało się wygrać najważniejszy mecz z Legią, bo w pozostałych niestety polegliśmy - dodaje lechita.

Zajęcie czwartego miejsca w turnieju halowym nie może być jednak wyznacznikiem formy. Lech zagrał w rezerwowym składzie, bowiem trzech zawodników wyjechało na zgrupowanie reprezentacji Polski, a do tego dochodzi spora lista kontuzjowanych. Cały turniej można jednak ocenić pozytywnie i co najważniejsze piłkarze wreszcie mieli okazję pokopać futbolówkę. - Na pewno jest to bardzo fajna zabawa. Nie zabrakło jednak rywalizacji, bo gra się po to, aby wygrywać. Był to nasz pierwszy kontakt z piłką. Na pewno jest różnica w jej czuciu. Inaczej się też gra na hali - mówi Mikołajczak. - Pierwszy tydzień zajęć mieliśmy spokojny. Trochę czujemy go jednak w nogach, bo mieliśmy zajęcia na siłowni. Intensywne treningi rozpoczynamy od poniedziałku.

Źródło artykułu: