Na wrzesień zaplanowane zostały kolejne spotkania eliminacji MŚ 2026. Tymczasem reprezentacja Norwegii jest jedną z tych, która miała przed sobą tylko jeden mecz, stąd też federacja zorganizowała im starcie towarzyskie w wolnym terminie.
Dzięki temu w czwartek (4 września) Norwegowie zmierzyli się z grupowymi rywalami reprezentacji Polski - Finlandią. Spotkanie to zakończyło się zwycięstwem Skandynawów 1:0 po trafieniu Erlinga Haalanda, który w 17. minucie wykorzystał rzut karny.
Tymczasem w niedzielę gwiazdor Norwegii i Manchesteru City doznał kuriozalnej kontuzji. W momencie, gdy wychodził z autobusu reprezentacji, został uderzony klapą luku bagażowego w twarz i przez to wezwano do niego pogotowie.
"Zostałem uderzony drzwiami autobusowymi i... trzy szwy" - przekazał Haaland za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując przy tym zdjęcie swojej twarzy.
Do zdarzenia doszło po niedzielnym treningu w Oslo, gdzie we wtorek Norwegia zmierzy się z Mołdawią w meczu eliminacji MŚ 2026. Gazeta "Verdens Gang" przekazała, że Haaland wszedł do hotelu mocno zakrwawiony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagrywał Messiego na ulicy. Tak zareagował gwiazdor