Późniejsze rozpoczęcie meczu w piłce nożnej nie jest czymś nadzwyczajnym. Zdarza się, że z powodu korków czy wypadku kibice mają problem z dotarciem na stadion. Inny powód to np. nagłe załamanie pogody (ulewa czy burza).
Wtorkowe spotkanie na Parc des Princes w Paryżu pomiędzy Francją i Islandią także nie rozpoczęło się o czasie. Zamiast o godz. 20:45, pierwszy gwizdek zabrzmiał o 20:48. Jednak nie miało to nic wspólnego z powyższymi powodami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagrywał Messiego na ulicy. Tak zareagował gwiazdor
Jak informuje RMC Sport, za drobny poślizg odpowiada... polityka, a konkretnie powołanie nowego premiera francuskiego rządu i transmisja telewizyjna tego wydarzenia.
Prezydent Francji Emmanuel Macron desygnował na premiera Sebastiena Lecornu, który od 2022 roku pełnił funkcję ministra obrony. Kilka godzin wcześniej dymisję złożył dotychczasowy premier Francois Bayrou.
Zdaniem RMC Sport, francuska federacja porozumiała się z UEFA ws. kilkuminutowego opóźnienia rozpoczęcia meczu w Paryżu.
Po pierwszej połowie podopieczni Didiera Deschampsa remisują z Islandią 1:1. Wynik otworzył Andri Gudjohnsen. Wyrównał w 45. minucie Kylian Mbappe z rzutu karnego.