Pafos FC zaskoczył wielu w eliminacjach do fazy ligowej Ligi Mistrzów. Cypryjski klub przeszedł zarówno ukraińskie Dynamo Kijów, jak i serbską FK Crvenę zvezda.
Pierwszym rywalem Pafos FC w fazie ligowej Ligi Mistrzów został grecki Olympiakos Pireus. Cypryjski klub miał poważny problem, kiedy to już w 26. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Bruno.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wielki gest Ronaldo. Tak potraktował młodego kibica
Wówczas wydawało się, że prędzej czy później gospodarze wykorzystają przewagę jednego zawodnika i zdobędą bramkę. Tymczasem minuty mijały, a bramek w tej rywalizacji nie było.
W 70. minucie Istvan Kovacs pokazał kolejną czerwoną kartkę, tym razem Mehdiemu Taremiemu. Ostatecznie jednak po analizie VAR arbiter zmienił decyzję i ostatecznie skończyło się na żółtym kartoniku. Natomiast bramek w tej rywalizacji się nie doczekaliśmy, wobec czego Pafos FC po raz pierwszy w historii zapunktował w Lidze Mistrzów.
W tym samym czasie, co spotkanie Olympiakosu z Pafos FC, rozpoczęła się rywalizacja Slavii Praga z FK Bodo/Glimt. W tym przypadku gospodarze otworzyli wynik meczu już w 23. minucie, kiedy to trafił Youssoupha Mbodji.
Goście mogli doprowadzić do remisu w 54. minucie, ale Kasper Hogh nie wykorzystał rzutu karnego. Tymczasem Mbodji podwyższył prowadzenie Slavii w 74. min. i wydawało się, że gospodarze mają opanowaną sytuację.
Nic bardziej mylnego, bo goście niemal od razu ruszyli w pogoń. W 78. minucie gola kontaktowego zdobył Daniel Bassi, ale nie był to ostatni akcent tego meczu. W 90. min. do remisu doprowadził bowiem Sondre Fet, dzięki czemu FK Bodo/Glimt ostatecznie wywalczyło punkt w Pradze.
Liga Mistrzów, faza ligowa:
Olympiakos Pireus - Pafos FC 0:0
Slavia Praga - FK Bodo/Glimt 2:2 (1:0)