Nie brakuje opinii, że Bartosz Nowak jest w życiowej formie i powinien zostać powołany przez Jana Urbana do reprezentacji Polski.
W sezonie 2025/26 Nowak strzelił 10 goli i zanotował 7 asyst w dziewiętnastu meczach.
Błysnął również w czwartek, gdy zdobył dwie bramki w meczu 1/8 finału STS Pucharu Polski przeciwko Jagiellonii Białystok.
- Nie chcemy Bartka niczym obciążać. Niech on się cieszy grą, niech wciąż będzie skromnym i zadowolonym chłopakiem. Mimo iż jest już doświadczonym mężczyzną, to w każdym treningu i w czasie każdego meczu widać chłopaka, który bardzo dobrze się bawi na boisku - mówił trener Rafał Górak na konferencji prasowej.
Sam Nowak niejako potwierdził tę skromność w rozmowie z klubowymi mediami po zakończeniu czwartkowego spotkania.
- Mi piłka dwa razy spadła pod nogi. Pierwsza w większości należy do Marcela Wędrychowskiego, druga do Ilji Szkurina. Bez nich tego by nie było - przyznał Nowak.
- Czuję się tutaj bardzo dobrze, jestem pewny siebie. Myślę, że wszyscy spodziewali się, że jak tu przyjdę, to właśnie w takich momentach będę brał na siebie odpowiedzialność. Od początku chciałem to robić. Wychodziło z różnym skutkiem, ale mam nadzieję, że cały czas będzie to trwać tak jak ostatnio - dodał 32-latek.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
