Diego Simeone nerwowo zareagował na obraźliwy gest (środkowy palec) i przekleństwa ze strony fanów, co tłumaczył później w rozmowie z Movistar. Jego słowa cytuje też dziennik "Marca".
- Przez cały padały obelgi w moją stronę, ale cóż, to ja muszę zachować spokój i znieść to wszystko - podkreślił trener Atletico Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Szkoleniowiec, który za szarpaninę z kibicami dostał czerwoną kartkę i został wyrzucony na trybuny, wyraził nadzieję, że władze Liverpoolu zidentyfikują osoby odpowiedzialne za incydent.
- Skoro walczymy z rasizmem, to przyjrzyjmy się też temu. Niełatwo być przez cały mecz obrażanym. Jestem tylko człowiekiem - powiedział Simeone.
To nie pierwszy raz, gdy Argentyńczyk ma problemy z angielskimi kibicami. W 2022 roku opuszczał Old Trafford pod deszczem butelek. Trzy lata wcześniej został ukarany grzywną za nieodpowiednie gesty podczas meczu z Juventusem.
Do przerwy Atletico przegrywało na wyjeździe z Liverpoolem 0:2. W drugiej połowie goście wyrównali, ale już w doliczonym czasie gry Virgil van Dijk zapewnił gospodarzom zwycięstwo 3:2.
- Dziękuję mimo wszystko zespołowi za hart ducha i jakość, jaką pokazali na boisku - mówił Simeone.
A to ciekawe. Oglądałem chyba inny mecz.