Przez większą część meczu Wisły Kraków w Łęcznej z Górnikiem wiele wskazywało na to, że drużyna Białej Gwiazdy kolejny raz zgubi punkty. Ostatecznie podopieczni Mariusza Jopa w końcówce wykorzystali grę w przewadze zdobywając gole po rzucie karnym i uderzeniu z dystansu i zwyciężyli 2:1.
Po spotkaniu opiekun Białej Gwiazdy miał uwagi do swojego zespołu. - Sami sobie skomplikowaliśmy mecz. W sytuacjach należy zachować więcej zimnej krwi, spokoju. Mamy swoje założenia i trochę to zawiodło. Przegrywając ze zdeterminowanym i groźnym w ataku rywalem nie jest łatwo przełamać się i wygrać. To na plus dla zespołu. Nie było utraty wiary i pewności siebie. Mecz jeszcze bardziej zahartuje drużynę - przyznał trener.
- Mieliśmy kilka dobrych momentów. Brakowało nam dobrych decyzji, zbyt długo zwlekaliśmy z uderzeniami, albo chcieliśmy wejść z piłką do bramki. Rozwiązaniem na przełamanie skomasowanej obrony mogą być strzały z dystansu, co teraz dało nam wygraną - podsumował Mariusz Jop.
Wisła Kraków z dorobkiem 22 punktów w dziewięciu meczach prowadzi w Betclic 1. lidze.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS