W poniedziałek we francuskim Theatre du Chatelet wybrano najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu. Złota Piłka powędrowała w ręce Ousmane'a Dembele z Paris Saint-Germain. Z kolei Robert Lewandowski zajął 17. miejsce.
W Polsce natychmiast pojawiły się głosy, że napastnik FC Barcelony powinien zająć wyższą lokatę. Wielu ekspertów przypomniało też, że nie po raz pierwszy został pokrzywdzony w plebiscycie Złotej Piłki. W podobne tony uderzył Tomasz Hajto.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy
- Będę ich nazywał "le cabaret", aż nie oddadzą Złotej Piłki za 2020 rok. To jest amatorka. Niby poważna instytucja, niby wielka celebra, a na koniec jest luka, która uderza w ich profesjonalizm - grzmiał w programie Polsatu Sport.
- W trybie pilnym powinni polecieć do Barcelony i wręczyć Złotą Piłkę Lewandowskiemu. W sezonie 2019/2020 był najlepszy, powalał na kolana. Nawet Leo Messi go docenił. A jeśli on coś mówi, to naprawdę znaczy to wiele - dodał.
We wspomnianych przez niego rozgrywkach Lewandowski uchodził za murowanego faworyta do wygrania Złotej Piłki. Polak rozgrywał kapitalny sezon w Bayernie Monachium, który bezapelacyjnie był wówczas najlepszym klubem w Europie. Ostatecznie jednak organizatorzy zdecydowali o anulowaniu plebiscytu z powodu pandemii koronawirusa.
Rok później Lewandowski znów prezentował się znakomicie. Sezon 2020/2021 skończył z 48 bramkami w 40 meczach. W samej Bundeslidze trafił aż 41 razy, bijąc rekord Gerda Muellera. Ostatecznie jednak Złota Piłka powędrowała do Lionela Messiego, co również wywołało spore kontrowersje.