To był słodko-gorzki wieczór dla Luisa Palmy. W pierwszej połowie spotkania Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa zanotował bramkę oraz asystę, a jego zespół do przerwy prowadził 2:0. Krótko po rozpoczęciu drugiej części meczu Honduranin ostrym wślizgiem wszedł w nogi Zorana Arsenicia, który był zmuszony natychmiastowo opuścić boisko.
Zawodnik Lecha otrzymał początkowo żółtą kartkę, ale po konsultacji z VAR-em Szymon Marciniak zmienił decyzję o kolorze kartki i zasłużenie wyrzucił 25-latka z boiska. W przypadku Arsenicia potwierdziły się fatalne przypuszczenia. Szczegółowe badania wykazały u Chorwata złamanie kości strzałkowej.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Trener "Kolejorza" już na pomeczowej konferencji prasowej odniósł się do sytuacji, podkreślając, że ostre wejście Palmy nie było intencjonalne i sam nie ma pretensji do swojego zawodnika o spowodowanie nieszczęśliwego wypadku.
- Bardzo nam przykro, że w wyniku faulu ucierpiał Zoran Arsenić. Rozmawiałem po meczu z Luisem Palmą i naprawdę nie miał żadnych złych intencji. Dostał poślizgu, takie sytuacje też się zdarzają. Życzymy wszystkiego dobrego i dużo zdrowia dla obrońcy Rakowa - zaznaczył Niels Frederiksen.
Honduranin także postanowił zabrać głos ws. boiskowych wydarzeń. Pomocnik zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie z przeprosinami skierowanymi do otoczenia Lecha oraz poszkodowanego zawodnika Rakowa.
"Kilka godzin minęło od tamtego wypadku i chciałbym w pierwszej kolejności złożyć najserdeczniejsze przeprosiny do sztabu szkoleniowego, moich kolegów z drużyny oraz wszystkich fanów Lecha Poznań z powodu wczorajszych wydarzeń, w których osłabiłem swój zespół" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez 25-latka.
"Po drugie, chcę publicznie przeprosić i zapewnić, że z mojej strony nie było żadnych złych intencji w celu zrobienia krzywdy Zoranowi Arseniciowi. Nieszczęśliwie, przyczyniłem się do kontuzji, do której nie chciałem doprowadzić. Życzę mu szybkiego oraz pełnego powrotu do zdrowia, jak również siły dla niego, jego rodziny oraz całej drużyny" - dodał Palma w swoim wpisie.
Przypomnijmy, że Raków Częstochowa po czerwonej kartce dla Palmy zdołał doprowadzić do wyrównania i ostatecznie urwał Lechowi punkty na własnym stadionie. Skrzydłowy z powodu otrzymanej kary nie będzie mógł wystąpić w nadchodzącym spotkaniu z Jagiellonią Białystok.