W czwartek Arka Gdynia wygrała z Motorem Lublin 1:0 i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Spotkanie sędziował Marcin Szczerbowicz i pod koniec podstawowego czasu gry podjął dość kontrowersyjną decyzję o nieprzyznaniu gospodarzom rzutu karnego.
Była 88. minuta gdy Marc Navarro wykonywał rzut rożny. Piłkę ręką zagrał Mathieu Scalet, jednak arbiter niczego nie dostrzegł. VAR też nie wyprowadził go z błędu.
- Ja też się gubię, dlatego nie wypowiem się na ten temat. Myślę, że nie ma jasnej definicji, kiedy ta ręka jest, a kiedy jej nie mam. Byłbym nieuczciwy, gdybym bronił którejś ze stron - mówił trener Motoru Mateusz Stolarski na konferencji prasowej.
- Myślę, że nie orientuje się nikt w Polsce. Była ręka oczekiwana, uniesiona, biorąc pod uwagę przepisy, a mimo to nie ma rzutu karnego. Bardzo dużo zależy od interpretacji sędziów. Dla dobra nas wszystkich: kibiców, sędziów, chyba należałoby ten przepis uszczegółowić albo nie i podejmować tylko zero-jedynkowe decyzje, bo to jest po prostu kontrowersja. Ja nie wiem czy ta decyzja jest oceniona źle czy dobrze i tak naprawdę nigdy się tego nie dowiem, bo każdy sędzia się z tego wybroni. Z mojej perspektywy jest to rzut karny - komentował trener Arki Dawid Szwarga.
Skrót meczu Arka - Motor (sytuacja z rzutem karnym od 87:57)
Motor po raz drugi z rzędu odpada z Pucharu Polski na etapie I rundy. Przed rokiem zdarzyła się duża wpadka z Unią Skierniewice, teraz przegrana w Gdyni. Lublinianie zagrali w tym spotkaniu w mocno rezerwowym składzie, co z góry kazało sugerować, że najważniejsza jest Ekstraklasa. Trener Stolarski tylko to potwierdził.
- Dla Motoru w tym sezonie najważniejsza jest liga, dlatego dzisiaj było osiem zmian w składzie. Nie ma outsiderów. tabela jest bardzo spłaszczona, pojedyncze mecze decydują o tym czy znajdziesz się u góry czy na dole. Motor skupia się na lidze, chce ustabilizować swoją pozycję. W poprzednim sezonie wyskoczyliśmy bardzo wysoko, co było niespodzianką dla wszystkich, natomiast twardo stąpamy po ziemi. Mierzymy bardzo wysoko, natomiast zdajemy sobie sprawę, że musimy ugruntować swoją pozycję - podsumował szkoleniowiec Motoru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol