Po sobotnich meczach 10. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce jest trzecia w tabeli. Zdobyła już tyle samo punktów (18), co w całej rundzie jesiennej poprzedniego sezonu.
W sobotę żółto-czerwoni pokonali na własnym stadionie Lechię Gdańsk 3:0, choć wynik nie oddaje faktycznego przebiegu rywalizacji.
Niemniej, liczy się to, co w sieci, a akurat w to popołudnie Korona była zabójczo skuteczna, w przeciwieństwie do drużyny Johna Carvera.
- Cieszymy się, że podtrzymaliśmy dobrą passę, twierdza dalej jest budowana, zagraliśmy czwarty mecz z rzędu bez straty bramki, co jest dla nas bardzo ważne. Trzeba jednak powiedzieć, że mieliśmy bardzo trudne zadanie. Ciężko nam się grało. Mimo szybko strzelonego gola gra nie układała się po naszej myśli. Graliśmy tu już lepsze mecze, ale dziś najważniejszym czynnikiem był wynik, a ten jest bardzo dobry - mówił trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej.
- To jest Ekstraklasa, tu nie ma łatwych spotkań. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo ciężki mecz. Graliśmy z drużyną, która ma największy potencjał ofensywny w lidze. Mieliśmy trudne momenty, ale przetrwaliśmy je i w odpowiednim momencie skontrowaliśmy - komentował trener Korony.
Jedyna rzecz, która go martwi, to kontuzja Wiktora Długosza. 25-latek zdobył dwie bramki i był fundamentalną postacią Korony w tym meczu. Opuścił jednak boisko z urazem.
- Mam mieszane uczucia po kontuzji Wiktora. Jeśli potwierdzi się wersja o uszkodzeniu mięśnia dwugłowego, to będzie problem. Zobaczymy jak to jest poważne. Wiktor powiedział, że jest to coś poważnego - przyznał trener Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol