W ostatnich tygodniach Raków Częstochowa był słusznie krytykowany, ale w niedzielę w Łodzi zespół Marka Papszuna zaprezentował się z bardzo korzystnej strony.
Częstochowianie mieli sporą przewagę, szczególnie w drugiej połowie. Długo nie udawało się strzelić gola, natomiast goście grali do końca.
I w trzeciej minucie doliczonego czasu dopięli swego.
Raków przeprowadził świetną akcję prawą stroną, Michael Ameyaw zacentrował na siódmy metr, a Lamine Diaby-Fadiga powiedział "dzień dobry" i uderzył nie do obrony po dalszym słupku. Co zaskakujące, on nie musiał nawet wyskakiwać. Był pozostawiony kompletnie bez opieki.
Gdy tylko futbolówka wpadła do siatki, kibice Widzewa zaczęli krzyczeć: "RTS, co wy robicie?".
Diaby-Fadiga okazał się super rezerwowym. Wszedł na boisko w 71. minucie, a w jednej z ostatnich akcji zapewnił drużynie Rakowa bardzo ważne zwycięstwo na stadionie w Łodzi.
I strzelił swojego piątego gola w tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki.
Zobacz bramkę dla Rakowa:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol