23-letni Jakub Myszor w sierpniu przeniósł się z Rakowa Częstochowa do albańskiej Teuty Durres. To szósty zespół 10-zespołowej pierwszej ligi. Jest jedynym Polakiem, który gra obecnie w tych rozgrywkach.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Myszor wyjawił, że transfer był możliwy dzięki trenerowi Teuty Enkeleidowi Dobiemu, który wcześniej pracował w Widzewie i Górniku Polkowice. Albańczyk mówi po polsku, co ułatwiło zawodnikowi aklimatyzację w nowym zespole.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Romantyczna wyprawa reprezentanta Polski
Polak podpisał 2-letni kontrakt i jak sam zapewnia - w miesiąc rozegrał w Albanii więcej minut niż przez cały rok w Rakowie. Myszor zwrócił również uwagę na specyfikę albańskiej mentalności. - Zaskoczyło mnie, że na wszystko mają czas. Jak się umawiasz z kimś na 8, to przyjdzie na 8.30 i tutaj nikt nie widzi w tym nic złego - podkreślił. Dodaje, że Albańczycy są bardzo życzliwi i chętni do pomocy, a życie w Durres jest spokojniejsze niż w Polsce.
Również sytuacja w klubie jest inna niż w Rakowie, gdzie plan był dokładnie rozpisany na cały dzień. - Jak pójdzie się do kierownika i powie, żeby coś załatwił, to zajmie mu to kilka dni. Zawsze zrobią, co mają zrobić, ale później. Albańczycy w ogóle mają większy luz. Zaskoczyło mnie, że na ulicach nie ma zasad ruchu drogowego. Każdy jeździ, jak chce, ale nie jeżdżą szybko, bo nikt się nie spieszy - dodał.
Myszor grał w polskiej młodzieżówce. W latach 2021-2022 występował w zespołach U-20 i U-21. Karierę seniorską zaczynał w Cracovii skąd trafił do Rakowa. Grał również na wypożyczeniu w Ruchu Chorzów. Na boiskach Ekstraklasy wystąpił 59 razy i zdobył 5 goli.