Alex Haditaghi zszedł do szatni Pogoni Szczecin. Kamil Grosicki zdradził jego słowa

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Kapitan Pogoni Szczecin pokazał stalowe nerwy w końcówce wygranego 2:1 meczu z Piastem Gliwice. Wcinką z rzutu karnego pokonał Frantiska Placha. Alex Haditaghi dosadnie skomentował wyczyn reprezentanta Polski po meczu w szatni.

Tak Alex Haditaghi, jak i kapitan zespołu Kamil Grosicki odetchnęli po wygranym 2:1 meczu z Piastem Gliwice. Pogoń Szczecin zdobyła komplet punktów po trzech porażkach i oddaliła się od miejsc spadkowych w PKO Ekstraklasie. Drużyna stwarzała sobie dużo sytuacji podbramkowych w pierwszym meczu pod wodzą Thomasa Thomasberga, ale o zwycięstwie zdecydował dopiero strzał z rzutu karnego w 89. minucie.

- Przyszedł nowy trener i chyba za dużo mocy wkładaliśmy w te wcześniejsze strzały. Ja sam zmarnowałem kilka szans na gola, a powinienem zachować więcej spokoju. Końcowo widowisko było przyjemne, a wygrać, po bramce w końcówce, to zawsze fajna rzecz - mówi Kamil Grosicki w strefie mieszanej po meczu.

Za wykonanie rzutu karnego w końcówce podstawowego czasu odpowiadał właśnie kadrowicz Jana Urbana. Zrobił to, jak na Kamila Grosickiego przystało, wcinką po zmyleniu Frantiska Placha. Jeśli ktoś w Pogoni miał wpaść na taki pomysł, musiał to być Grosicki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

- Już jak trwał VAR, przed rzutem karnym, miałem w głowie jedną myśl, że muszę wyluzować. Strzeliłem wcinką. Adrenalina, smaczek dla kibiców, będzie się o tym mówiło i zostanie zapamiętane. Trzeba być pewnym siebie. Bramkarz był przekonany, że będę strzelać na siłę, a tu niespodzianka. Cieszę się, że przełamałem się na bramkę, za którą są nasi fanatycy. Jako kapitan chciałem wziąć tę odpowiedzialność na siebie - opowiada Kamil Grosicki.

Po meczu w szatni zjawił się właściciel klubu Alex Haditaghi. - Powiedział, że dostanie przy mnie zawału serca. Nie spodziewał się, że wykonam coś takiego - zdradza kapitan Pogoni.

Pogoń zagrała w piątek, więc Kamil Grosicki spokojnie wybierze się na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Choć w klubie zaliczył występ jako napastnik, nie zamierza rywalizować z Robertem Lewandowskim o miejsce w ataku. Pomysł jest inny. - Będzie "Lewy" na kadrze, może poprawię skuteczność. Oddaliśmy 27 strzałów, a mieliśmy z tego tylko dwa gole - wzdycha Grosicki.

- Graliśmy fajnie i nad wykończeniem musimy pracować. Mamy tyle stuprocentowych sytuacji pod bramkę i trzeba je strzelać. Prawie do końca meczu nam nie szło, ale kibice ponieśli nas do decydującego ataku. Co do mnie, to rozmawiałem z nowym trenerem i ma właśnie taki pomysł na mnie, żebym miał mniej zadań w obronie, ale wykorzystywał szybkość w kontratakach. Zakładam, że trener będzie konsekwentnie stawiać na ustawienie z dwoma napastnikami. Mam fantazję skrzydłowego, a w ataku potrzebuję też trochę spokoju - podsumowuje piłkarz Pogoni.

Gol Kamila Grosickiego w meczu z Piastem Gliwice:

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści