Kane zwijał się z bólu. Kibice Bayernu zamarli

PAP/EPA / FLORIAN WIEGAND / Na zdjęciu: Harry Kane
PAP/EPA / FLORIAN WIEGAND / Na zdjęciu: Harry Kane

Z grymasem bólu na twarzy boisko opuścił Harry Kane. Snajper Bayernu Monachium doznał urazu, lecz po zakończeniu spotkania uspokoił fanów, którzy najedli się strachu.

W tym artykule dowiesz się o:

Harry Kane, który w meczu z Eintrachtem Frankfurt (3:0) zdobył swoją 11. bramkę w sezonie, został zmieniony w końcówce po bolesnym starciu. 32-latek odczuwał ból i był opatrywany przez klubowych lekarzy.

W trybie awaryjnym pięć minut przed upływem podstawowego czasu gry bramkostrzelnego zawodnika zastąpił Nicolas Jackson. Filar Bayernu Monachium uspokoił kibiców tuż po ostatnim gwizdku.

ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze

Kane wyjaśnił, że uraz nie jest groźny i dotyczy miejsca, które już wcześniej sprawiało mu kłopoty. - To tylko uderzenie w miejsce, które już kilka tygodni temu było obolałe. Za kilka dni wszystko powinno wrócić do normy - powiedział Kane w rozmowie ze stacją "Sky".

Anglik podkreślił, że nie zamierza opuszczać zgrupowania reprezentacji. - W poniedziałek będę gotowy do gry - zapewnił Kane, zwracając się do selekcjonera "Synów Albionu", Thomasa Tuchela.

Bayern Monachium może więc odetchnąć z ulgą, a kibice liczą na kolejne trafienia swojego snajpera w nadchodzących spotkaniach. Kane ustanowił nowy rekord Bundesligi, zdobywając 11 bramek w sześciu kolejkach.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści