Harry Kane, który w meczu z Eintrachtem Frankfurt (3:0) zdobył swoją 11. bramkę w sezonie, został zmieniony w końcówce po bolesnym starciu. 32-latek odczuwał ból i był opatrywany przez klubowych lekarzy.
W trybie awaryjnym pięć minut przed upływem podstawowego czasu gry bramkostrzelnego zawodnika zastąpił Nicolas Jackson. Filar Bayernu Monachium uspokoił kibiców tuż po ostatnim gwizdku.
ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze
Kane wyjaśnił, że uraz nie jest groźny i dotyczy miejsca, które już wcześniej sprawiało mu kłopoty. - To tylko uderzenie w miejsce, które już kilka tygodni temu było obolałe. Za kilka dni wszystko powinno wrócić do normy - powiedział Kane w rozmowie ze stacją "Sky".
Anglik podkreślił, że nie zamierza opuszczać zgrupowania reprezentacji. - W poniedziałek będę gotowy do gry - zapewnił Kane, zwracając się do selekcjonera "Synów Albionu", Thomasa Tuchela.
Bayern Monachium może więc odetchnąć z ulgą, a kibice liczą na kolejne trafienia swojego snajpera w nadchodzących spotkaniach. Kane ustanowił nowy rekord Bundesligi, zdobywając 11 bramek w sześciu kolejkach.